Publikacja wyroku może potrwać nawet kilka godzin. Do sądu orzeczenia przyszli wysłuchać uczestnicy strajku w kopalniach i przedstawiciele rodzin zastrzelonych górników. Przynieśli ze sobą plakat ze zdjęciami zamordowanych. Do sądu nie przyszedł natomiast żaden z oskarżonych.
Rozprawa odwoławcza dotyczyła trzeciego już wyroku w tej sprawie. W wydanym ponad rok temu orzeczeniu Sąd Okręgowy w Katowicach po raz pierwszy dopatrzył się winy oskarżonych. Obrona domaga się uniewinnienia lub kolejnego procesu. Oskarżenie żądało wyższych kar niż te, które wymierzył sąd I instancji.
W ostatnim wyroku sąd okręgowy skazał 15 z 17 b. zomowców, czyli wszystkich oskarżonych pacyfikujących kopalnię "Wujek". 11 lat więzienia dostał b. dowódca plutonu specjalnego ZOMO Romuald C.; jego 14 podwładnych - od 2,5-3 lata.
Romualda C. skazano za sprawstwo kierownicze zabójstwa górników. Po wyroku trafił do aresztu, przebywa w nim do dziś. Resztę zomowców skazano za "udział w bójce z użyciem broni palnej i ze skutkiem śmiertelnym". Uniewinniono byłego wiceszefa KW MO Mariana O., a sprawę jednego z zomowców z "Manifestu Lipcowego" umorzono.
W dwóch wcześniejszych procesach b. milicjanci byli w I instancji uniewinniani lub postępowanie wobec nich było umarzane. Oba orzeczenia sąd odwoławczy uchylał.
Obie śląskie kopalnie zastrajkowały po wprowadzeniu stanu wojennego, zawieszeniu działalności "Solidarności" i internowaniu tysięcy osób. W czasie odblokowywania "Wujka" 16 grudnia 1981 r. od kul zginęło 9 górników, 21 innych doznało ran postrzałowych. Dzień wcześniej, w czasie pacyfikacji "Manifestu Lipcowego", postrzelonych zostało 4 górników.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sąd rozpoczął ogłaszanie wyroku w sprawie "Wujka"