Blisko dwukrotnie wzrosła w ostatnich kilku miesiącach ilość niesprzedanego węgla na przykopalnianych zwałach. Wiceminister gospodarki Tomasz Toczykiewicz ocenia, że to przejaw spowolnienia gospodarczego. Resort wzywa spółki węglowe do cięcia kosztów.
„Wzrost ilości węgla na zwałach to również efekt spowolnienia gospodarczego, nie tylko w Europie, ale przede wszystkim w Chinach, bo to jest główny odbiorca węgla. Zachwianie popytu tam, powoduje zachwianie na całym rynku” – skomentował w poniedziałek w Katowicach wiceminister Tomczykiewicz.
Jego zdaniem można liczyć na to, że jeszcze w tym roku koniunktura poprawi się i – jak powiedział – „spółki węglowe będą miały się tak dobrze jak w minionym roku”.
Wiceminister wskazał, że zarządy spółek węglowych muszą śledzić sytuację rynkową i dostosowywać do niej zarządzane firmy.
„Muszą przede wszystkim cały czas ciąć koszty. Wiemy, że znaczący jest import węgla, a to znaczy, że jest on po prostu tańszy od węgla polskiego. To jest nieustające zadanie dla spółek węglowych, żeby pilnować kosztów, aby węgiel był sprzedawany” – powiedział wiceminister.
Dodał, że spowolnienie gospodarcze dotknęło nie tylko producentów węgla energetycznego, ale także koksowego, dostarczanego przemysłowi metalurgicznemu.
„Spowolnienie w produkcji stali również jest widoczne, w związku z tym także sprzedaż węgla koksowego jest mniejsza, niż w roku ubiegłym” – wskazał Tomczykiewicz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosną zapasy węgla w kopalniach