Rodziny górników rannych w piątkowej katastrofie w kopalni "Wujek" przez całą sobotę odwiedzają poszkodowanych w szpitalach. Najwięcej z nich - 18 - leży w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich (CLO), tam też zgromadziła się liczna grupa dziennikarzy.
Po wypadku była w ogromnym szoku, syn pracował w kopalni zaledwie od trzech miesięcy, przed miesiącem urodziła mu się córka. "Chciałam go wyściskać, otuchy mu dodać. Teraz trzeba się modlić. Wszystko w rękach Boga, ale myślę, że będzie dobrze" - zaznaczyła.
Ewa Kwiatkowska przyszła do CLO, aby odwiedzić 45-letniego brata. "Będzie musiał być kilka miesięcy w szpitalu, potem czeka go rehabilitacja. Ale jest dobrze" - oceniła. Brat mówił, nawet zjadł obiad - cieszyła się.
"Jest cały obandażowany. Mówi, że go wszystko szczypie, boli, piecze. W ogóle nie wie co się stało. Był trochę dalej niż ci, którzy zginęli" - dodała.
Jak dodała, od piątku była kłębkiem nerwów. "Oglądałam telewizję, w pewnym momencie skojarzyłam, że brat był rano w pracy. Zadzwoniłam na komórkę, ale już nie odpowiadała. Zadzwoniłam do bratowej, która powiedziała, że jest tutaj" - wspomina.
Do CLO pojechał też po południu wicepremier Waldemar Pawlak, który wcześniej złożył wizytę w kopalni. Dziękował władzom Katowickiego Holdingu Węglowego, że wskazały osoby, które opiekują się rodzinami. "Dzięki temu można łatwiej te trudne chwile przezwyciężyć" - podkreślił.
Pawlak podkreślał, że ważne jest, aby wspierać jednostki specjalistycznej ochrony zdrowia i projekty badawcze. Wielkie zainteresowanie towarzyszy podobnym tragediom, natomiast później czasem brakuje wsparcia w przedsięwzięciach, które pozwalają się na to przygotować - mówił szef resortu gospodarki.
Rodziny górników przychodziły też w sobotę do kopalni, gdzie bliscy ofiar mogą otrzymać informację i pomoc. Tam od piątku panuje atmosfera żałoby. Przy wejściu do zakładu wystawiono flagi przepasane kirem, czarne wstążki mają niektóre z zaparkowanych samochodów. W pobliżu wejścia do zakładu płoną znicze, co pewien czas przychodzi ktoś, by zapalić kolejny.
Więcej informacji o katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk" w stale aktualizowanej relacji wnp.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rodziny odwiedzają rannych górników w szpitalach