Kryzys to nowe warunki funkcjonowania także dla górnictwa. Potrzebuje ono nowych rozwiązań z zakresu kodeksu pracy, finansowania działalności oraz stabilności prawa.
- Mamy kryzys zaufania do modelu rozwoju gospodarki, który dotychczas funkcjonował. Zmiana staje się jedynym pewnikiem tego, czego możemy się spodziewać w przyszłości. Jest czynnikiem ryzyka prowadzenia biznesu - uważa Robert Kozłowski, wiceprezes do spraw ekonomicznych Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW).
Jego zdaniem czasy, gdy przemysł ciężki był motorem rozwoju światowej gospodarki minęły wraz ze wzrostem zamożności społeczeństw.
-Obecnie obserwujemy nacisk, aby przemysł ciężki produkował mniej, ograniczając energochłonność i materiałochłonność. Czynnikiem ryzyka dla nas jest przede wszystkim pakiet klimatyczny. Długoterminowo będzie miał dla górnictwa negatywne skutki. Najważniejsze jest żeby wiadomo było, z jakimi regulacjami z niego wynikającymi mamy do czynienia. Muszą one być stabilne, by biznes mógł się rozwijać. W przeciwnym razie jednym ze sposobów dostosowania się biznesu do tego czynnika będzie ucieczka z Unii w inne regiony świata – mówi Robert Kozłowski.
Zwraca on uwagę, że zmierzamy w kierunku deindustrializacji gospodarki. Rośnie za to rola usług.
- To sprawia, że zapotrzebowanie na pracę w przemyśle spada. Większy nacisk na konkurencyjność cenową powoduje konieczność cięcia kosztów, w tym zatrudnienia. Na ile sektor usług absorbuje podaż na rynku pracy? Popyt na pracę nie rośnie w sektorze usług w takim stopniu, jak spadek zapotrzebowania na pracę w przemyśle. Niedługo praca stanie się przywilejem, a tej świadomości jeszcze nie ma. Mamy wyż demograficzny i coraz większe aspiracje wynikające z lepszego wykształcenia – mówi Robert Kozłowski.
Wiceprezes podkreśla, że JSW wciąż jednak zatrudnia górników.
- Po 25 latach mogą oni przechodzić na emerytury. Musimy uzupełniać zatrudnienie. Brakuje jednak coraz bardziej wykwalifikowanych górników. Szkolnictwo w tym zakresie zaniedbano - mówi Robert Kozłowski.
Jego zdaniem problemem jest też niska elastyczność prac. - Koszty wynagrodzenia za dodatkowo wykonaną pracę wpływają negatywnie na opłacalność biznesową działalności. Uelastycznienie prawa pracy to w górnictwie być albo nie być. Szanujemy prawa nabyte górników, ale faktem jest, że ponosimy z tego tytułu duże obciążenia. Jastrzębska Spółka Węglowa zatrudnia 22 tys. osób, a grupa 32. tys. Spółka ma zobowiązania wobec pracowników w wysokości 2,2 mld zł. To świadczenia i przywileje pracowników i emerytów górniczych. Na jednego pracownika przypada 100 tys. zł - wylicza Robert Kozłowski.
Górnictwo ma też inny problem, banki niechętnie inwestują w projekty obarczone dużym ryzykiem geologicznym.
- Chodzi o skomplikowane roboty podziemne. Instytucje finansowe chcą je finansować, ale pod warunkiem ich nadzorowania. W Polsce takich rozwiązań dla górnictwa podziemnego nie ma. Musimy, więc szukać innych sposobów finasowania i mieć, więc własną gotówkę bez niej nie uda nam się uzyskać finasowania zewnętrznego – twierdzi Robert Kozłowski.
Górnictwo zmaga się również z przewlekłością procesów koncesyjnych.
- O ostatnią koncesję ubiegaliśmy się 8 lat. Konieczne jest wsparcie państwa w zakresie zmiany terminów procesów koncesyjnych. Obecna ścieżka administracyjna jest trudna – mówi Robert Kozłowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Robert Kozłowski, JSW: górnictwo potrzebuje nowych rozwiązań