Rada Krajowa Porozumienia Związków Zawodowych "Kadra" wykluczyła we wtorek ze swoich struktur organizację tego związku w kopalni "Budryk".
Przewodniczący "Kadry" w "Budryku" Grzegorz Bednarski zapowiada, że organizacja związku w tej kopalni nadal będzie działała pod dotychczasową nazwą, nie uczestnicząc jedynie w krajowym porozumieniu ponad setki działających jako "Kadra" organizacji związkowych.
45-dniowy strajk okupacyjny w kopalni "Budryk" tamtejsza "Kadra" zorganizowała razem z "Jednością Pracowników Budryka" i "Sierpniem 80". Zasadności i sposobowi prowadzenia tego protestu zdecydowanie sprzeciwiała się większość pozostałych działających w kopalni związków, od działań kopalnianej organizacji odcięła się też centrala "Kadry".
W ostatnich tygodniach o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia rady krajowej "Kadry" ws. dalszej przynależności do ich wspólnego porozumienia komórki z "Budryka" wnioskowały 24 spośród ok. 130 organizacji tej centrali. We wtorkowym posiedzeniu w Katowicach uczestniczyli przedstawiciele ok. 70 z nich, większość głosowała za wykluczeniem.
- Bezpośrednią tego przyczyną było naruszenie przez tę organizację podczas strajku ustaw: o związkach zawodowych i o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. "Kadra" jest organizacją działającą zgodnie z prawem, tymczasem podczas strajku ci związkowcy poszli zupełnie swoją drogą - wskazał Trzcionka.
"Na miejscu pana Bednarskiego już dawno zrezygnowałbym z członkostwa - ze względu na sposób prowadzenia tego strajku, podczas którego m.in. manipulowano ludźmi, a także na brak jakichkolwiek efektów, których nie można by uzyskać długo przed jego zakończeniem. Zwłaszcza to jest jego porażką" - dodał lider "Kadry".
Sam Bednarski ocenił, że sprawa przynależności związku do porozumienia była jego osobistą, ambicjonalną sprawą, m.in. ze względu na długotrwałość i efekty działań prowadzonej przezeń kopalnianej organizacji. Zaznaczył, że podczas dyskusji poprzedzającej wtorkowe głosowanie próbował przedstawić faktyczny obraz strajku.
- Centrala uznała, że nasze działania były nie po jej myśli, a nikt z nich podczas strajku nawet nie był w "Budryku". (...) "Kadra" na tej kopalni będzie nadal funkcjonowała, nie ma ku temu żadnych przeszkód prawnych, a ludzie są u nas z przekonania, a nie z przymusu. Nigdzie nie jest napisane, że jeśli nie jesteśmy w strukturach porozumienia, nie możemy działać - powiedział PAP.
Bednarski zapowiedział, że nie odwoła się od decyzji rady krajowej, choć ma do tego prawo. Dodał, że jego organizacja w kopalni "Budryk" nadal będzie używała związkowego logo, m.in. noszonego przez niego podczas strajku na kasku. Według Trzcionki, po wykluczeniu z porozumienia Bednarski nie ma już do tego prawa.
W trwającym od 17 grudnia ub.r. do 31 stycznia br. strajku uczestniczyło kilkaset z liczącej ok. 2,4 tys. osób załogi "Budryka". Protestujący chcieli wyrównania swych płac do poziomu Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), której częścią samodzielna dotąd kopalnia stała się w styczniu. Okupację prowadzono na powierzchni i pod ziemią, ponad dwa tygodnie trwała też podziemna głodówka.
Przedstawiciele JSW już podczas strajku zarzucali jego organizatorom łamanie prawa, informując o tym prokuraturę w Mikołowie. Po zakończeniu protestu przedstawili listę 18 zdarzeń, którymi motywowali wszczęcie procedur zwolnienia liderów strajku oraz niektórych ich współpracowników. Trzymiesięczne wypowiedzenie otrzymał m.in. Bednarski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rada krajowa "Kadry" wykluczyła "Budryka"