Ubiegłoroczne, zimowo-wiosenne powodzie w rejonie Jeziora Gopło i rzeki Noteć nie były spowodowane wypompowywaniem wody z odkrywki węgla brunatnego w Tomisławicach - uznała prokuratura w Kole (Wielkopolska).
Początkowo prokuratura odmówiła podjęcia działań w tej sprawie. Po interwencji posła PO Krzysztofa Brejzy z Inowrocławia (woj. kujawsko-pomorskie) prokuratura okręgowa w Koninie zadecydowała o wyjaśnieniu, czy nie zaistniało przestępstwo zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób. Sprawę przekazała do swojej jednostki w Kole.
W pozwoleniu wodno-prawnym marszałka województwa wielkopolskiego na budowę Tomisławic istnieje zapis zobowiązujący kopalnię do pokrywania strat powodziowych, wynikających z zasilania rzeki Noteć wodami z odwodnianej odkrywki. Ewentualne odszkodowania otrzymałyby osoby i firmy, które poniosły straty.
Pierwsza partia węgla z Tomisławic trafiła do Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin SA w 2011 r. Zakończenie eksploatacji odkrywki, której zasoby oszacowano na 41 mln ton, planowane jest na 2030 rok.
Straty spowodowane powodziami w rejonie Gopła i Noteci oszacowano na kilkaset tysięcy złotych. Zniszczone zostały drogi, budynki, a także ścieżki rowerowe wykonane za unijne pieniądze. Była to największa powódź w tym rejonie od ponad 220 lat.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prokuratura: odkrywka KWB Konin nie spowodowała podtopień w 2011 r.