XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Proces ws. katastrofy w Halembie - oskarżeni rozpoczęli składanie wyjaśnień

Proces ws. katastrofy w Halembie - oskarżeni rozpoczęli składanie wyjaśnień
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Sąd Okręgowy w Gliwicach rozpoczął w piątek przesłuchiwanie oskarżonych w procesie ws. katastrofy w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej, gdzie przed 2 laty w wybuchu metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników.

Na piątkowej rozprawie wyjaśnienia złożyło 2 z 18 oskarżonych, na których ciążą zarzuty mniejszego kalibru.

Jako pierwszy był przesłuchiwany nadsztygar górniczy do spraw transportu w "Halembie" Adam D., któremu prokuratura zarzuciła poświadczenie nieprawdy w protokołach odbioru technicznego podziemnych urządzeń. Oskarżony oświadczył, że nie przyznaje się do zarzutów "w formie przedstawionej przez prokuratora".

D. podpisał protokoły dotyczące odbioru kołowrotów służących do transportu elementów likwidowanej ściany wydobywczej. Oskarżony długo tłumaczył w jaki sposób wyglądała procedura odbioru urządzeń i podpisywania dokumentów. Jak mówił, protokoły przygotowywano wcześniej po to, by podpisać je po zjeździe na dół i sprawdzeniu czy wszystko jest w porządku.

Nie pamiętał, czy w czasie dokonywania odbiorów spotkał któregoś z innych członków komisji, która miała sprawdzić sprawność kołowrotów. Jak mówił, każdy z członków oglądał je osobno. Z ustaleń śledztwa wynika, że w dniu, w którym miało dojść do odbioru technicznego, niektórych osób ze składu komisji w ogóle nie było w pracy.

Do winy nie przyznał się też Leon H., który wbrew prokuraturze utrzymuje, że w połowie października 2006 r. jednego dnia sprawdził urządzenia w dwóch różnych pokładach kopalni, 525 i 1030 m pod ziemią. "Te pokłady są blisko siebie, nie ma problemu, by w czasie jednej dniówki je objechać" - oświadczył.

Oskarżony podpisał się też pod protokołem z 2 listopada 2006 r., tymczasem - według prokuratury - tego dnia w ogóle nie było go w pracy. H. potwierdził, że faktycznie był wtedy na urlopie, ale do kopani na krótko przyjechał, właśnie po to, by dokonać odbioru technicznego. Zajęło to tylko około dwóch godzin - tłumaczył i przekonywał, że z tego powodu nie odbił dyskietki, dlatego jego wejście na teren zakładu nie zostało odnotowane.

Leon H. utrzymuje, że zjeżdżał na dół sam, nie pamiętał kto wydał mu takie polecenie. Twierdzi też, że aparat ucieczkowy pobrał z wózka, bez zgłaszania tego faktu, bo nie chciał czekać w kolejce na wydanie sprzętu. Oskarżony mówił, że sprawdzane przez niego kołowroty były w bardzo dobrym stanie.

Po złożeniu wyjaśnień przez Leona H. doszło do nieoczekiwanego sporu pomiędzy sądem a obroną. Jeden z adwokatów zarzucił przewodniczącej składu orzekającego Grażynie Stankiewicz-Chimiak, że nie zezwoliła Adamowi D. na odczytywanie wyjaśnień z przygotowanych zapisków. Obrońca wniósł o sprostowanie protokołu, aby znalazła się o tym wzmianka.

Sędzia zaprzeczyła jakoby wydała taki zakaz. Odwołała się w tej sprawie do protokolantki, która potwierdziła wersję sądu. Sędzia mówiła, że jedynie pouczyła oskarżonego o przepisie Kodeksu postępowania karnego, który mówi o "swobodnej wypowiedzi" osoby przesłuchiwanej. Pouczyła też oskarżonego, że swoje zapiski może dołączyć do akt. Inny obrońca wyraził przekonanie, że przepis ten nie zakazuje odczytywania wyjaśnień i że nie ogranicza to swobody wypowiedzi.

Następna rozprawa - 18 grudnia. Wtedy wyjaśnienia mają składać kolejni oskarżeni.

Do katastrofy doszło podczas likwidowania ściany wydobywczej 1030 m pod ziemią. Z powodu zaniechania profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym, po zapaleniu i wybuchu metanu w wyrobisku wybuchł pył węglowy, czyniąc największe spustoszenie i zabijając większość ofiar tragedii.

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zamknęła śledztwo w tej sprawie w czerwcu tego roku. Aktem oskarżenia objętych zostało 27 osób, dziewięć z nich wniosło o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Ich sprawy sąd wyłączył do odrębnego rozpoznania. Jak ustaliły prokuratura i nadzór górniczy, kierujący kopalnią przyzwalali w niej na łamanie przepisów i zasad sztuki górniczej.

Najpoważniejsze zarzuty ciążą na głównym inżynierze wentylacji kopalni i kierowniku jej działu wentylacji Marku Z. Odpowiada on m.in. za sprowadzenie katastrofy, w której zginęli górnicy. Były dyrektor "Halemby" Kazimierz D. jest oskarżony o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia górników, co skutkowało śmiercią 23 osób.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Proces ws. katastrofy w Halembie - oskarżeni rozpoczęli składanie wyjaśnień

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!