Polska próbuje wpłynąć na wprowadzenie kluczowych dla naszej energetyki punktów unijnego pakietu zimowego odwołując się do procedury tzw. żółtej kartki. Jak działa taki mechanizm, wyjaśnia Rafał Hajduk, partner, Praktyka Infrastruktury i Energetyki, kancelaria Domański Zakrzewski Palinka. Co ciekawe, w historii UE użyto go tylko trzy razy.
Sejm i Senat przyjęły uchwały stwierdzające, że przedstawiony przez Komisję Europejską projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wewnętrznego rynku energii elektrycznej (wersja przekształcona) będący częścią tzw. pakietu zimowego jest niezgodny z zasadą pomocniczości. Mówi się, że to oznacza, iż Polska rozpoczęła w ten sposób tzw. procedurę żółtej kartki, czyli de facto co?
- W przypadku obszarów, które na mocy traktatów unijnych nie należą do tzw. wyłącznej kompetencji Unii Europejskiej, a polityka energetyczna i polityka klimatyczna do takich wyłącznych kompetencji Unii Europejskiej nie należą, Unia ma kompetencje tylko w zakresie przyznanym Unii przez państwa członkowskie i może wykonywać te kompetencje tylko zgodnie z zasadami pomocniczości i proporcjonalności. Przy czym kluczowa jest zasada pomocniczości, która oznacza, że Unia może działać tylko w takim zakresie, w jakim celów danego działania nie można zrealizować na poziomie krajowym, a nawet lokalnym lub regionalnym.
Unijne procedury legislacyjne przewidują, że jeżeli Komisja Europejska przygotuje projekt aktu normatywnego, czyli rozporządzenia albo dyrektywy, to taki projekt przesyłany jest do parlamentów wszystkich państw członkowskich. Parlamenty, a konkretnie wszystkie ich izby, mają prawo w ciągu 8 tygodni od otrzymania projektu aktu normatywnego od Komisji Europejskiej przedstawić tzw. uzasadnioną opinię , w której mogą stwierdzić, że ich zdaniem dany projekt narusza zasadę pomocniczości, czyli że wykracza w całości lub w części poza kompetencje Unii Europejskiej.
Takie oceny przedstawiły Sejm i Senat w uchwałach dotyczących projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wewnętrznego rynku energii elektrycznej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Procedura tzw. żółtej kartki ws. pakietu zimowego. Co faktycznie oznacza?