Miedź, energetyka jądrowa, telekomunikacja. Czy na takich nogach stanie w przyszłości KGHM? Odpowiedzi na te pytania szuka prezes Mirosław Krutin, prezes spółki, który zastrzega, że chce, aby jego strategia była wizją spółki nie tylko za 5, ale także za 30 lat.
Jego zdaniem, są szanse powodzenia tej misji, a szukanie technologii nie jest przecież kosztochłonne. W odróżnieniu od takich inwestycji, jak plan stworzenia dużego projektu energetycznego z Polską Miedzią w roli głównej. Prezes KGHM nie mówi o szczegółach, ale szacuje, że mowa o kilku miliardach złotych.
— Jesteśmy jedną z niewielu firm, które mogą sobie pozwolić na tak duże inwestycje kapitałowe. Takim zdiagnozowanym obszarem jest energetyka. Dziś nasze bezpieczeństwo w przyszłości opiera się na tym, aby szybko zainwestować pieniądze. Decyzje dotyczące takich inwestycji musiały zapaść w ciągu 2 lat. Ja chcę to zrobić — mówi szef Polskiej Miedzi.
Prezes dziwi się, że załodze jeży się włos na głowie na myśl o stworzeniu towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Jego zdaniem, taka forma dałaby możliwość uporządkowania grupy kapitałowej (przy tym zastrzega, że firmy powiązane technologicznie będą nadal przyłączone do KGHM). Spółki zależne mają duży potencjał, ale zdaniem prezesa, w obecnej formule wiele dobrych projektów trafia na półkę i obrasta kurzem.
— Niechęć związków zawodowych do wprowadzenia spółek do TFI wynika z niepowodzenia Dolnośląskiej Spółki Inwestycyjnej. A przecież to może być potężny wehikuł biznesowy i propracowniczy. To ma sens — przekonuje szef KGHM.
Mirosław Krutin daje przy okazji odpowiedź, jaka będzie przyszłość ważnych spółek zależnych. Promowana przez poprzedni zarząd wizja KGHM Ecoren jako firmy giełdowej nie leży obecnemu zarządowi. Ta spółka realizuje dziś jeden poważny projekt — produkcję renu. Zdaniem prezesa KGHM, będzie można mówić o planach giełdowego debiutu, jeśli okaże się, że spółka ma kilkanaście projektów i potrzebuje dużego kapitału. Co innego Dialog. To dziś — zdaniem zarządu — jedyna spółka w grupie, która ma szanse na upublicznienie.
— Mamy jasne plany wobec tej firmy. Docelowo chcemy wyjść z Dialogu i odzyskać zainwestowany kapitał. Pod koniec trzeciego kwartału prezesi telekomu przedstawią nam nową strategię i będzie ona uwzględniała nasze priorytety wobec tej spółki. Docelowo upublicznienie Dialogu jest dobrą drogą, ale najpierw musi nastąpić poprawa efektywności biznesu. Jeśli debiut na giełdzie, to nie wcześniej niż za rok — uważa prezes.
Dziś firma chce szybko ruszyć z dwoma dużymi projektami, które prezes żartobliwie nazywa „neverending story” — transport koncentratu (250 mln zł) i budowa pieca zawiesinowego w hucie miedzi Głogów (1,6 mld zł). Prezes zapewnia, że decyzje o ich rozpoczęciu zapadną jeszcze w tym roku. W firmie toczy się też dyskusja o konsolidacji hut i kopalń, krytykowana przez wszystkie związki zawodowe. Optymalizacja kosztów to priorytet dla zarządu - podaje"Puls Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezes KGHM odkrywa karty