W tym momencie najważniejsze jest życie. Mogę zapewnić, że rząd robi wszystko, aby wspomóc akcję ratunkową - powiedział premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu ze sztabem kryzysowym w kopalni Zofiówka, gdzie po tąpnięciu trwają poszukiwania pięciu górników.
Czytaj więcej: Warunki opóźniają akcję ratunkową w Zofiówce
Na miejsce o godz. 20 dotarł premier Mateusz Morawiecki, który uczestniczy w odprawie sztabu kryzysowego w kopalni.
- W tym momencie najważniejsze jest życie. Mam nadzieję, że akcja ratunkowa zakończy się powodzeniem. Odebrałem dokładne meldunki. Mogę zapewnić, że rząd robi wszystko, aby wspomóc akcję ratunkową - powiedział premier podczas briefingu prasowego po spotkaniu ze sztabem kryzysowym.
Premier @MorawieckiM podczas briefingu prasowego po spotkaniu ze sztabem kryzysowym: W tym momencie najważniejsze jest życie. Mam nadzieję, że akcja ratunkowa zakończy się powodzeniem. Odebrałem dokładne meldunki. Mogę zapewnić, że rząd robi wszystko, aby wspomóc akcję ratunkową. pic.twitter.com/PvC6zWJIvZ
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 5 maja 2018
Premier odwiedził w wieczorem także w jastrzębskim szpitalu górników, poszkodowanych w wyniku sobotniego wstrząsu w kopalni. Rozmawiał też z rodziną jednego z rannych, który w tym czasie miał zabieg operacyjny.
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju przebywa obecnie czterech górników z kopalni Zofiówka - dwaj odnalezieni pod ziemią przez ratowników oraz dwaj, którzy z lżejszymi urazami trafili do szpitala już wcześniej.
Jak podały służby prasowe wojewody śląskiego, premier rozmawiał z dwoma górnikami, leczonymi na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej. Inny poszkodowany przechodził w tym czasie zabieg w sali operacyjnej - szef rządu czekał na zakończenie tego zabiegu, rozmawiając w tym czasie z rodziną rannego.
Według informacji lekarzy, stan wszystkich poszkodowanych jest stabilny - trzej są leczeni na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej, jeden na oddziale okulistycznym. Nie ma zagrożenia dla życia rannych.
Po wizycie w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju premier pojechał na lotnisko, skąd powróci do Warszawy.
Do wstrząsu o sile szacowanej na ok. 3,4 stopnia w skali Richtera doszło ok. 11. Pod ziemią pracowało w tym czasie ok. 250 górników.
Zaginieni pracowało w 11-osobowej brygadzie przy drążeniu nowego chodnika. Czterem pracownikom udało się ewakuować, siedmiu górników zostało pod ziemią - nadal trwają poszukiwania pięciu z nich; dwaj odnalezieni przez ratowników są już w szpitalu, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo; jeden - według wstępnych informacji - ma uraz barku, drugi szczęki.
Wcześniej do jastrzębskiego szpitala trafiło także dwóch innych górników, którzy sami opuścili zagrożony rejon, z lekkimi obrażeniami - jeden jest na oddziale okulistycznym, drugi na chirurgii urazowo-ortopedycznej.
Po godzinie 20. rzeczniczka JSW poinformowała, że ratownicy, penetrujący chodnik 900 metrów pod ziemią w poszukiwaniu pięciu zaginionych w kopalni Zofiówka górników, natrafili na rumowisko.
Ratownicy muszą teraz uporządkować i zabezpieczyć rumowisko w takim stopniu, by mogli iść dalej. Konieczne jest też zapewnienie w tym rejonie prawidłowej wentylacji.
Zawał w chodniku opóźnił postępy akcji ratowniczej. Wcześniej prezes JSW Daniel Ozon szacował, że dotarcie do kolejnego poszukiwanego górnika powinno nastąpić w miarę szybko. Prawdopodobnie jednak uszkodzenie chodnika spowolniło pracę ratowników. Czytaj więcej: Akcja ratownicza w Zofiówce. Pierwsi górnicy na powierzchni
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Premier: rząd robi wszystko, by wspomóc akcję ratunkową w Zofiówce