Australijska firma Prairie Mining, która inwestuje w budowę dwóch kopalni w Polsce, rozważa pozew do trybunału arbitrażowego - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Spółka poskarżyła się też do premier Szydło.
Drugim projektem, w który zaangażowana jest firma, to projekt Dębieńsko dysponujący zasobami węgla koksującego typu 35 oraz posiadający 50-letnią koncesją wydobywczą.
Oba te projekty nie są w smak polskim kopalniom. Dębieńsko chętnie przejęłaby JSW, a kopalnia Jan Karski, przez swoje sąsiedztwo, nie pasuje LW Bogdanka.
Będzie arbitraż?
Gazeta zwraca uwagę, że Polska i Australia podpisały umowę o ochronie wzajemnych inwestycji (bilateral investment treaty), co pozwala firmom z obydwu krajów dochodzić swoich praw w arbitrażu.
Z informacji "DGP" wynika, że Prairie Mining rozważa taki ruch, jeśli polska strona będzie utrudniać mu planowane inwestycje.
Australijczycy mogliby się domagać nie tylko 100 mln zł już poniesionych kosztów na przygotowanie budowy dwóch kopań, ale także odszkodowania z tytułu utraty potencjalnych korzyści, co mogłoby sięgnąć miliardów dolarów.
Źródła "DGP" zastrzegają jednak, iż australijska firma sięgnie po arbitraż jedynie w ostateczności, a samo Prairie Mining nie potwierdziło gazecie tych informacji.
Prairie przesłała również skargę do premier Beaty Szydło, na które odpowiedział wiceminister środowiska, zapewniając, że "nie mówi "nie" australijskiemu inwestorowi".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prairie Mining pozwie Polskę do arbitrażu?