Odchodzenie z kopalń najlepszych fachowców na urlopy górnicze może się również przekładać na kwestie bezpieczeństwa pracy - zaznacza w rozmowie z portalem wnp.pl Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.
- O tym, kto może odejść na urlop górniczy, powinien decydować dyrektor kopalni.
- Górnictwo będzie miało wielki problem z naborem pracowników, biorąc pod uwagę, jak niebezpieczną i uciążliwą pracę wykonują.
- Prezes Wyższego Urzędu Górniczego powinien podlegać bezpośrednio premierowi - uważa Janusz Steinhoff.
W ciągu minionych dwóch lat Spółka Restrukturyzacji Kopalń przejęła ponad 12,3 tys. pracowników. Najwięcej z tych, którzy zechcieli skorzystać z osłon socjalnych - około pięć tysięcy osób - przeszło na urlopy górnicze. Do świadczenia jest uprawniony pracownik zatrudniony pod ziemią, któremu do emerytury brakuje nie więcej niż cztery lata, a w przypadku pracowników mechanicznej przeróbki węgla trzy lata. Coraz częściej słychać, że odejścia na urlopy górnicze doświadczonych fachowców to problem dla kopalń. Co Pan o tym sądzi?
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa
regulamin.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Praca w górnictwie coraz mniej atrakcyjna. Ludzie odchodzą, a młodych nie widać