Pożar w kopalni "Borynia"

Pożar w kopalni "Borynia"
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Pożar endogeniczny zaobserwowano w poniedziałek w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni "Borynia" w Jastrzębiu-Zdroju. Nikomu nic się nie stało. Pożar nie ma związku z czerwcowym wybuchem metanu w tej samej kopalni.

- Do pożaru endogenicznego doszło w zlikwidowanej ścianie wydobywczej na poziomie 838 m. Choć to ten sam poziom, na którym 4 czerwca doszło do wybuchu metanu, pożar zaistniał w zupełnie innym pokładzie i nie ma związku z tamtą katastrofą - powiedziała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Edyta Tomaszewska.

Pożary endogeniczne to naturalne i dość częste zagrożenie w górnictwie. Przejawiają się nie ogniem, a wzrostem temperatury, wydzielaniem się gazów i możliwym zadymieniem wyrobiska. Są następstwem tzw. samozagrzewania się węgla wystawionego na zbyt długie działanie tlenu.

Do wybuchu metanu w "Boryni" doszło 4 czerwca podczas prac przygotowawczych przy czynnej ścianie wydobywczej. Zginęło sześciu górników - czterech na miejscu, dwaj inni zmarli w szpitalu - a siedemnastu zostało rannych. Kilka dni po katastrofie, w związku z podejrzeniem pożaru endogenicznego, jej rejon otamowano.

Jak zaznaczyła Tomaszewska, prawdopodobnie podobny scenariusz zostanie zastosowany wobec pożaru wykrytego w poniedziałek. Jego wystąpienie zasygnalizowały podziemne czujniki - wskazując średnie przekroczenie tlenku węgla. W okolicy nie pracowali górnicy - nie było więc potrzeby ogłaszania ewakuacji.

Do "Boryni" po południu pojechali specjaliści z WUG i Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku. Po zbadaniu sytuacji dyrektor zakładu zdecyduje o ewentualnym prowadzeniu dalszych działań na zasadzie akcji ratowniczej. W tej sytuacji budowę tam izolacyjnych rozpoczną w najbliższym czasie ratownicy górniczy.

Samozapłon lub samozagrzewanie węgla jest poważnym i stosunkowo częstym zagrożeniem w kopalniach, praktycznie niemożliwym do przewidzenia. To następstwo zalegania resztek węgla w wyrobisku, ciśnienia górotworu i przepływającego przez wyrobiska powietrza.

O pożarze endogenicznym informuje najczęściej aparatura pomiarowa, wykrywająca przekroczenie dopuszczalnych stężeń gazów, wzrost temperatury lub dym. Niewykrycie takiego pożaru na czas jest niebezpieczne dla załogi, ponieważ atmosfera w zagrożonym rejonie szybko może stać się niezdatna do oddychania.

Najczęstszą metodą likwidacji podziemnych pożarów jest odcięcie dostępu powietrza w ich rejon poprzez postawienie specjalnych tam izolacyjnych i przeciwwybuchowych. Pożar wygasa wówczas samoistnie w ciągu kilku tygodni.

W ostatnich latach w polskich kopalniach węgla kamiennego doszło do kilku pożarów endogenicznych. W ostatnich miesiącach miały one miejsce w zakładzie górniczym "Piekary" oraz kopalniach "Sobieski" i "Janina", w ubiegłym roku - w "Budryku", "Knurowie" i "Piekarach". Wówczas także nikomu nic się nie stało.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Pożar w kopalni "Borynia"

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!