Ratownicy, piąty dzień poszukujący trzech górników zaginionych po wstrząsie w kopalni Zofiówka, koncentrują swoje działania wokół 15-metrowego odcinka uszkodzonego chodnika, gdzie odbierane są sygnały z nadajników w górniczych lampach. Na razie przejście w ten rejon uniemożliwia rozlewisko.
- Ratownicy, piąty dzień poszukujący trzech górników zaginionych po wstrząsie w kopalni Zofiówka, koncentrują swoje działania wokół odcinka uszkodzonego chodnika, gdzie odbierane są sygnały z nadajników w górniczych lampach.
- Na razie przejście w ten rejon uniemożliwia rozlewisko.
- Woda będzie wypompowywana, do akcji mają też dołączyć nurkowie z KGHM Polska Miedź.
Aby dostać się do miejsca, gdzie prawdopodobnie znajdują się wszyscy lub niektórzy poszukiwani górnicy, służby ratownicze opracowały trzy scenariusze dalszego działania, które będą realizowane równolegle: odpompowanie wody z rozlewiska, penetrowanie rozlewiska przez zastępy nurków oraz wykonanie 100-metrowego odwiertu z innej części wyrobiska do miejsca znajdującego się za rozlewiskiem.
O szczegółach prowadzonej akcji poinformował w środę rano prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon.
Jak powiedział, od soboty w akcji uczestniczy ponad tysiąc osób, z których ponad 650 zaangażowanych jest bezpośrednio w prace prowadzone pod ziemią. Do spenetrowania pozostały dwa odcinki chodnika: jeden o długości 75 m, drugi 15 m - właśnie w tym drugim, odciętym przez wodę, odbierane są sygnały radiowe z nadajników w górniczych lampach.
Ratownicy odbierają sygnały o dwóch częstotliwościach - to oznacza, że w tym rejonie powinny być co najmniej dwa nadajniki, a możliwe że także trzeci, ponieważ dwaj poszukiwani górnicy mieli w lampach nadajniki o takich samych częstotliwościach. Ratownicy zastrzegają jednak, że niekoniecznie górnicy muszą być tam, gdzie nadajniki w ich lampach.
Szacuje się, że w rozlewisku może być ok. 300-400 m sześc. wody. Do jej odpompowania przygotowywane są cztery pompy, które powinny odpompować wodę w 8-10 godzin. Równolegle rozlewisko będzie penetrowane przez zastępy nurków z KGHM Polska Miedź. Trzecim działaniem będzie próba wykonania odwiertu do rejonu, który jest za rozlewiskiem, z tzw. przekopu w innej części wyrobiska. Wiertnica ma być gotowa do pracy około 14, a czas wiercenia szacowany jest na 20-24 godziny.
Wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Śledź powiedział podczas środowej konferencji prasowej, że kluczowe dla prowadzenia dalszej akcji jest obniżenie stężeń metanu do bezpiecznych poziomów - tak, by ratownicy mogli bezpiecznie pracować.
Bardzo ważne jest szczególnie miejsce, w którym będą instalowane pompy, w później pojawią się nurkowie. Teraz stężenie tlenu wynosi tam 17 proc., a metanu - 16 proc. Musi spaść do 5 proc. W dalszym ciągu trawa przedłużanie lutniociągów, doprowadzających powietrze.
- Nurkowie muszą dojść do tego miejsca w aparatach i przebrać się w strój nurka. Tam musi być atmosfera zdatna do oddychania, teraz jest tam za mało tlenu, za dużo metanu - podkreślił Śledź. Aby ograniczyć dopływ metanu, w sąsiednich wyrobiskach wybudowano też tamy.
Wiceprezes potwierdził, że w rejonie poszukiwań, w pobliżu wyrobiska, są zainstalowane ładunki wybuchowe - pracownicy, którzy zostali uwięzieni w wyrobisku mieli tam prowadzić roboty strzałowe. Nie odpalili tych ładunków.
Sztab akcji liczy, że jeżeli górnicy przeżyli wstrząs, to na pewno rozszczelnili rurociąg ze sprężonym powietrzem. - Mamy nadzieję, że oni tam są i czekają na naszą pomoc - powiedział Śledź.
- To są bardzo doświadczeni górnicy, z ponad dziesięcioletnim stażem i to doświadczenie, wiedza, intuicja, w takich warunkach takim górnikom podpowiada, jak się mają zachowywać, nawet w najtrudniejszych tego typu sytuacjach - dodał prezes JSW Daniel Ozon.
Oprócz działań w samym wyrobisku, w rejon, w którym znajdują się górnicy zostanie też z innego wyrobiska wykonany odwiert o długości ok. 100 metrów. Przez ten otwór ma zostać opuszczona kamera, będzie też można podawać przez niego pożywienie i płyny. - Na pewno największą sztuką będzie trafienie w ten sześciometrowy odcinek, biorąc pod uwagę kąt nachylenia i odległość tych 100 metrów - zaznaczył Ozon.
Kolejne informacje na temat przebiegu akcji JSW ma podać w środę około 18., chyba że wcześniej nastąpi przełom w prowadzonych działaniach. Akcja ratunkowa jest obecnie priorytetem JSW. We wtorek po południu zdecydowano też, że kopalnia Zofiówka wznowi wydobycie węgla z dwóch ścian wydobywczych, a wydobycie na dwóch innych pozostanie wstrzymane. Długi przestój ścian mógłby spowodować zagrożenie pożarowe w kopalni.
W wyniku silnego wstrząsu w kopalni Zofiówka zginęło dwóch górników, a dwaj inni są w szpitalu. Trwają poszukiwania trzech zaginionych pracowników. W środę po raz pierwszy zbierze się specjalna komisja wyjaśniająca przyczyny i okoliczności katastrofy, powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Poszukiwania trzech górników w kopalni Zofiówka. Do akcji wkroczyli nurkowie