Wadowicki producent hydrauliki liczy, że prokuratura pomoże mu w rozwiązaniu amerykańskiego problemu.
— Na razie nie mamy kompletu dokumentów. Nie znamy miejsca zawarcia umowy. Sprawę komplikuje to, że strony zastrzegły w umowie, że jest ona sporządzana na gruncie prawa amerykańskiego stanu Georgia — cytuje dziennik Jerzego Utratę, prokuratora rejonowego.
Prokuratura ustali, czy dokonano przestępstwa giełdowego, czy było to działanie na szkodę spółki. Zbada, czy umowa była zgodna z zapisami statutu spółki.
Jak pisze "Puls Biznesu" amerykański problem to spadek po poprzednim zarządzie. W styczniu Ponar kupił 50,5 proc. pakietu GHC za 14 mln USD (wówczas 35 mln zł). Zapłacił pieniędzmi uzyskanymi z emisji z prawem poboru (łącznie zebrał 150 mln zł).
Według prasowych informacji, Joe Bajjani, który sprzedał spółkę Ponarowi, może skorzystać z prawa do odkupienia pakietu akcji za cenę nabycia plus koszt pieniądza w czasie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ponar czeka na śledczych