Dzieci górników, którzy zginęli lub zostali ranni we wrześniowej katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej, otrzymały w sobotę wsparcie sfinansowane z datków, zebranych wśród Polonii amerykańskiej przez założycielkę Instytutu Jana Karskiego, Kayę Mirecką-Ploss.
"Te dzieci bardzo dużo przeszły i wiemy, że świąteczne prezenty nie rozwiążą ich problemów. Ale mamy nadzieję, że będzie to dla nich mały płomyk ciepła, tak bardzo potrzebny wszystkim w Święta" - powiedział szef rady fundacji "Dzieci Śląska" w Nakle Śląskim, Jerzy Siwy.
Bony wręczyli dzieciom w sobotę Kazimierz Kutz i prezydent Rudy Śląskiej, Andrzej Stania. Kaya Mirecka-Ploss przyjedzie do Polski dopiero w czerwcu przyszłego roku, by uczestniczyć w otwarciu nowej siedziby Międzynarodowego Instytutu Dialogu i Tolerancji im. Jana Karskiego, który od jesieni ubiegłego roku mieści się właśnie w Rudzie Śląskiej.
Do katastrofy w rudzkiej kopalni doszło 18 września. W wyniku zapłonu i wybuchu metanu zginęło 20 górników, a ponad 30 zostało rannych. Część z nich nadal leczy poważne oparzenia.
Wsparcie dla dzieci ofiar katastrofy to już kolejna akcja pomocy Polonii Amerykańskiej, skupionej wokół Kayi Mireckiej-Ploss, która w roku 2000 założyła w USA Instytut Jana Karskiego. Jedną z form wsparcia jest inicjatywa "Wakacje marzeń", w ramach której - we współpracy z Jolantą Kwaśniewską - Mirecka-Ploss zaprosiła ok. 180 polskich dzieci na dwutygodniowe wakacje do USA.
Międzynarodowy Instytut Dialogu i Tolerancji im. Jana Karskiego działa od jesieni ubiegłego roku. Jego celem jest edukacja młodzieży w duchu otwartości i dialogu. Placówka jest też miejscem prezentacji osobistych pamiątek po legendarnym kurierze rządu polskiego na uchodźstwie. Przekazała je tam właśnie Kaya Mirecka-Ploss - towarzyszka życia i wykonawczyni testamentu Karskiego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polonia Amerykańska zebrała pieniądze dla dzieci górników