Władze gminy Ornontowice (Śląskie) domagają się od położonej na jej terenie kopalni "Budryk" zapłaty części podatku od nieruchomości za podziemne wyrobiska górnicze.
- Od 2003 r. różne sądy wydawały w tej sprawie różne wyroki. Kopalnia odwołała się od naliczającej jej ten podatek decyzji gminy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach, które jednak ostatnio podtrzymało stanowisko samorządu - powiedział PAP Kwiatkowski, określając wiążącą dla zakładu decyzję SKO jako precedensową.
- My jesteśmy w stanie zapłacić ten podatek, który w 2003 r. wyliczono na 5 mln zł, praktycznie w całości za lata 2003-2007. Inne znajdujące się w podobnej sytuacji kopalnie w większości nie mają raczej takich środków - egzekucja tego podatku przez gminy może skomplikować sytuację finansową spółek, do których należą - wskazał Kwiatkowski.
Rzecznik kopalni wyjaśnił, że samodzielny wcześniej "Budryk", który z początkiem tego roku został włączony w struktury Jastrzębskiej Spółki Węglowej, dysponuje specjalnie odkładanymi od 2003 r. rezerwami finansowymi - na wypadek konieczności zapłaty podatku za podziemne wyrobiska. Dlatego kopalnia prawdopodobnie wpłaci pieniądze do kasy gminy.
Kwiatkowski zapowiedział jednocześnie złożenie odwołania od orzeczenia SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wyjaśnił, że kopalnia będzie też oczekiwała na wynik podobnej sprawy wniesionej przez holding miedziowy KGHM do Trybunału Konstytucyjnego.
Jeśli kolejne orzeczenia okazałyby się korzystne dla "Budryka", gmina musiałaby zwrócić wpłaconą już przez kopalnię kwotę. Dlatego też prawdopodobnie - według Kwiatkowskiego - wójt Ornontowic nie rozpoczął dotąd jej egzekucji, a inne samorządy czekają na ostateczne prawne rozstrzygnięcie kwestii.
Prezes SKO w Katowicach prof. Czesław Martysz powiedział, że powodem zamieszania w tej sprawie jest dotychczasowy brak szczegółowych uregulowań ustawowych i każdorazowe interpretowanie aktualnej sytuacji prawnej przez kolejne rozpatrujące sprawę organa.
Pytany przez dziennikarzy o podstawy decyzji SKO w sprawie "Budryka", prof. Martysz zapowiedział ich wyjaśnienie w środę. - Pamiętam dotychczasową chwiejność orzecznictwa w tej kwestii. W dodatku od 2004 r. sądy administracyjne nie podlegają Sądowi Najwyższemu, który w 2002 r. orzekał w tej sprawie - zaznaczył.
W marcu 2002 r. Sąd Najwyższy uznał, że kopalnie nie powinny płacić podatków od nieruchomości za podziemne wyrobiska górnicze, ponieważ podziemne wyrobisko górnicze nie jest nieruchomością w myśl ówczesnego brzmienia ustawy o podatkach i opłatach lokalnych.
Przedsiębiorstwa górnicze wnosiły wówczas, że wyrobiska górnicze nie powinny być opodatkowane. Gminy uważały, że powinny, a kopalnie powinny płacić podatki jeśli nie od samych wyrobisk, to od niektórych znajdujących się w nich obiektów, np. maszyn i urządzeń, wykorzystywanych w działalności gospodarczej.
Do czasu orzeczenia SN z 2002 r. gminy, w których działają kopalnie, wyliczały podatki, jakie ich zdaniem powinny im płacić zakłady górnicze za wyrobiska. Płaciły jednak tylko niektóre z kopalń, które wnoszą do gmin opłaty również z innych tytułów: podatek od nieruchomości, opłaty eksploatacyjne, za składowanie odpadów i inne.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ornontowice domagają się od "Budryka" zaległego podatku