Pożar endogeniczny, który zaobserwowano w poniedziałek w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni "Borynia" w Jastrzębiu Zdroju (Śląskie), został opanowany - poinformowała w sobotę rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Edyta Tomaszewska.
Do pożaru doszło w zlikwidowanej ścianie wydobywczej na poziomie 838 m. Pożary endogeniczne to naturalne i dość częste zagrożenie w górnictwie. Przejawiają się nie ogniem, a wzrostem temperatury, wydzielaniem się gazów i możliwym zadymieniem wyrobiska. Są następstwem tzw. samozagrzewania się węgla wystawionego na zbyt długie działanie tlenu.
Samozapłon lub samozagrzewanie węgla jest poważnym i stosunkowo częstym zagrożeniem w kopalniach, praktycznie niemożliwym do przewidzenia. To następstwo zalegania resztek węgla w wyrobisku, ciśnienia górotworu i przepływającego przez wyrobiska powietrza.
O pożarze endogenicznym informuje najczęściej aparatura pomiarowa, wykrywająca przekroczenie dopuszczalnych stężeń gazów, wzrost temperatury lub dym. Niewykrycie takiego pożaru na czas jest niebezpieczne dla załogi, ponieważ atmosfera w zagrożonym rejonie szybko może stać się niezdatna do oddychania.
Najczęstszą metodą likwidacji podziemnych pożarów jest odcięcie dostępu powietrza w ich rejon poprzez postawienie specjalnych tam izolacyjnych i przeciwwybuchowych. Pożar wygasa wówczas samoistnie w ciągu kilku tygodni.
W ostatnich miesiącach pożary endogeniczne miały miejsce w zakładzie górniczym "Piekary" oraz kopalniach "Sobieski" i "Janina", w ubiegłym roku - w "Budryku", "Knurowie" i "Piekarach". Wówczas także nikomu nic się nie stało.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Opanowano pożar w kopalni "Borynia"