Bez czystych technologii, w tym wychwytywania i składowania pod ziemią dwutlenku węgla (CCS) na dłuższą metę węgiel nie pozostanie częścią europejskiego "miksu energetycznego" - ocenił w poniedziałek w Berlinie komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger.
Zdaniem Oettingera technologia CCS (Carbon Capture and Storage) ma przyszłość w Europie, która postawiła sobie ambitne cele dotyczące ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery. CCS, czyli sekwestracja CO2, to technologie wychwytywania, transportu i podziemnego (czyli geologicznego) składowania dwutlenku węgla. W praktyce oznacza to, że produkowany (np. w elektrowniach czy innych zakładach produkcyjnych) dwutlenek węgla będzie wychwytywany, skraplany i wtłaczany pod ziemię, do pokładów, z których nie będzie mógł uciec.
Jak poinformował komisarz, "Energetyczna mapa drogowa 2050", którą w tym tygodniu przyjmie Komisja Europejska, podkreśli, że CCS "musi odgrywać rolę w dekarbonizacji sektora energetycznego". "Europejski "mix energetyczny" musi uwzględniać CCS. Ta technologia musi też być atrakcyjna dla inwestorów" - dodał.
Do końca 2015 r. Komisja Europejska chce wesprzeć uruchomienie 12 projektów demonstracyjnych CCS, w tym w Bełchatowie w Polsce. Na sześć takich projektów KE przeznaczyła 1 mld euro.
Według komisarza obecnie rozwój technologii opóźnia się ze względów finansowych, jak również wskutek społecznego oporu wobec składowania skroplonego CCS pod ziemią. Dlatego konieczne są zdecydowane polityczne działania, wspierające rozwój tej technologii oraz stworzenie odpowiednich ram prawnych dla jej rozwoju, bo inaczej nie będzie zainteresowania przemysłu. Już w zeszłym tygodniu koncern Vattenfall ogłosił, że wstrzymuje realizację dotowanego przez UE projektu pilotażowego CCS w Jaenschwalde w niemieckiej Brandenburgii z powodu sporów o niemiecką ustawę o CCS, zablokowaną przez kraje związkowe.
Zarówno Oettinger, jak i ekspert EUCERS Frank Umbach ocenili podczas seminarium, że jednym z najkorzystniejszych rozwiązań problemu składowania CO2 wydaje się technologia wtłaczania gazu do odwiertów powstałych w wyniku eksploatacji ropy naftowej, nazywana Enhanced Oil Recovery (EOR), pozwalająca na wydobycie większej ilości surowca ze złoża.
Wbrew zapowiedziom organizatorów na poniedziałkową konferencję do Berlina nie przyjechał wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Zastąpił go podsekretarz stanu w resorcie Maciej Kaliski. Powiedział on, że Polska będzie wspierać rozwój czystych technologii węglowych i CCS. "Wysiłek ten musi być jednak podejmowany globalnie. Jeśli nie przyłączą się Chiny, Brazylia, Indie, Rosja, i tak dalej, to nasz wysiłek będzie zbyt kosztowny, a gospodarka UE będzie mniej konkurencyjna wobec innych" - powiedział.
Kaliski dodał, że "proponowane technologie CCS są szalenie kosztowne". "Na ile odbiorcy energii energetycznej są w stanie ponieść te koszty - na to nie jesteśmy w tej chwili w stanie odpowiedzieć" - ocenił.
Seminarium „The future of clean coal technologies and CCS” z udziałem komisarza UE ds. energii Gunthera Oettingera towarzyszyło otwarciu biura CEEP w Berlinie. Inauguracji placówki dokonał Paweł Olechnowicz, przewodniczący rady dyrektorów CEEP oraz Gunther Verheugen, były komisarz UE ds. przemysłu i przedsiębiorczości.
Siedziba CEEP mieści się w Brukseli. W skład organizacji wchodzi obecnie 13 spółek i instytucji z Polski (grupa Lotos, Kulczyk Investments, Jastrzębska Spółka Węglowa, Famur, Węglokoks, Polskie Forum Akademicko-Gospodarcze, Energa, Kompania Węglowa, Katowicki Holding Węglowy, Enea, Tauron), Czech (New World Resources) i Litwy (Achema Group). Za główny cel organizacja stawia sobie integrację sektora energii w Europie Centralnej w ramach unijnej strategii w sektorze energii.
Kluczowym projektem, nad którym pracuje CEEP jest projekt regulacji dotyczących wysokoemisyjnych gałęzi przemysłu. – Postulujemy przede wszystkim umożliwienie krajom Unii wykorzystywania najtańszych i najłatwiej dostępnych rodzimych źródeł energii, oczywiście przy jednoczesnej stałej redukcji emisji CO2 – mówił w czerwcu tego roku podczas seminarium Polskiego Forum Akademicko-Gospodarczego Paweł Olechnowicz. Projekt jest obecnie na etapie konsultacji z biurem komisarza UE ds. energii.
CEEP proponuje ustalenie dolnego limitu dla istniejących już instalacji węglowych na poziomie 45 proc. sprawności. Limit ten miałby być weryfikowany w cyklu pięcioletnim z możliwością każdorazowego podwyższania go o 5 proc. Organizacja oczekuje jednak w zamian gwarancji 20-letniego okresu derogacji, który jednak mógłby ulec skróceniu w przypadku pojawienia się na rynku ekonomicznie uzasadnionej technologii CCS.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Oettinger: węgiel bez czystych technologii nie ma przyszłości