Praca na dole kopalń jest trudna i wyniszczająca, a także niebezpieczna. Górnicy to twardzi ludzie, jednak z obawą spoglądają w przyszłość z uwagi na realia węglowego rynku. A inni często odnoszą się do nich bez należytego szacunku.
Przykładem górnika-twardziela, który musiał rozstać się z pracą na kopalni po wypadku jest Mieczysław Bieniek "Hajer".
Odnalazł się on jako podróżnik eksplorujący różne części świata.
We wstępie do swej książki zatytułowanej "Z Hajerem do Dalajlamy" napisał między innymi: "przez dwadzieścia parę lat wydzierałem z ziemi czarne złoto. Nie były to łatwe lata, ale nauczyły mnie, że ktoś musi felezować, czyli kierować, a inny to wykonywać. Od tego zależało życie nie tylko moje, czyli hajera, ale i śleprów. Często wydaje się, że wszystko z matka naturą jest umówione, ona oddaje węgiel, my to fedrujemy, ale nie do końca jest to prawdą. W jednej sekundzie może nastąpić jedno wielkie dupnięcie i świat się wywala do góry nogami. Akurat tak się złożyło, że mnie dupło w to miejsce, gdzie człowiek ma zakodowane marzenia. W poszukiwaniu ich ruszyłem w świat, by znaleźć to, czego w dzieciństwie nie udało mi się zrealizować".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nigdy się nie poddawaj, czyli Hajer daje przykład