Niemcy zainwestują 13 mld euro w budowę nowych elektrowni wykorzystujących głównie węgiel kamienny i brunatny. Do łask węgiel wraca także w USA.
Według dziennika "Handelsblatt" niemieccy energetycy zaproponują rządowi w Berlinie plan budowy za 13 mld euro nowej generacji elektrowni opalanych węglem. W zamian energetycy chcą, aby rząd przyznał nowym elektrowniom duże limity emisji CO2 i to aż na 18 lat (to połowa szacunkowego okresu eksploatacji elektrowni). Ma to ochronić nowe zakłady przed karami za przekroczenie emisji CO2.
Obecnie około połowa energii elektrycznej w Niemczech jest wytwarzana z węgla. Niemcy zamierzają wyłączyć swoje elektrownie atomowe (pod naciskiem zielonych i opinii publicznej). Jeśli wcześniej nie zbudują nowoczesnych elektrowni węglowych, to będą musieli importować coraz więcej drogiego gazu na potrzeby energetyczne - napisała "Gazeta Wyborcza".
Podobnie jest w Stanach. W połowie lat 90., kiedy ceny ropy naftowej i gazu na świecie były niskie, żadna z amerykańskich firm nie planowała budowy elektrowni węglowych. W styczniu tego roku według departamentu energii USA planowano budowę aż 135 nowych elektrowni opalanych węglem.
Realizacja tych planów wymaga 100 mld dol. inwestycji. Pentagon promuje też plany produkcji paliw silnikowych z węgla. Syntetyczny olej napędowy z węgla ma większą wartość energetyczną niż tradycyjny, a ponadto przy jego spalaniu powstaje mniej szkodliwych związków. Budowa fabryk syntetycznego paliwa jest jednak kosztowna i opłaca się tylko, jeśli wysokie ceny ropy naftowej utrzymają się przez wiele lat.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niemcy i USA: węgiel wraca do łask