W kopalni Wujek-Śląsk używano maszyn bez certyfikatów wybuchowości - ujawnia "Gazeta Wyborcza".
26 maja w kopalni pojawili się kontrolerzy Wyższego Urzędu Górniczego i wyłapali, że górnicy pracują na niesprawdzonym sprzęcie. Roboty zostały wstrzymane.
Ściągnięto rzeczoznawców, którzy w trybie pilnym sprawdzili urządzenia i ostatecznie dopuścili je do pracy. Wydobycie wznowiono dopiero kilka dni temu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niebezpieczne fedrowanie bez certyfikatów