Regulacje w projekcie nowelizacji ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw dotyczą spalania w małych źródłach eksploatowanych w sektorze bytowo-komunalnym, a nie w instalacjach przemysłowych – wskazuje resort środowiska w odpowiedzi na wątpliwości górniczych związków.
Związkowcy wyrazili obawę, że projektowane regulacje wyeliminują z rynku nie tylko najgorsze, przyczyniające się do powstawania smogu, gatunki węgla, ale także znaczną część miałów energetycznych, które można bezpiecznie dla środowiska spalać w instalacjach przemysłowych.
W piątek, w odpowiedzi na pytania PAP, do wystąpienia związkowców odniósł się zespół komunikacji medialnej Ministerstwa Środowiska. Resort przypomniał, że zgodnie z założeniami przyjętymi w opracowanym przez Ministerstwo Energii i procedowanym obecnie projekcie nowelizacji ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw, dotyczy on wyłącznie tych paliw stałych, które są przeznaczone do użycia w gospodarstwach domowych oraz instalacjach spalania o nominalnej mocy cieplnej mniejszej niż 1 megawat.
"Uwagi wnoszone do projektu ustawy przez resort środowiska odnoszą się zatem do paliw stałych przeznaczonych do spalania w małych źródłach eksploatowanych w sektorze bytowo-komunalnym, a nie w instalacjach przemysłowych, przystosowanych do spalania gorszych jakościowo węgli dzięki wyposażeniu tych instalacji w odpowiednie urządzenia redukujące emisję" - zapewnił zespół komunikacji medialnej MŚ.
Wystąpienie górniczej Solidarności było efektem informacji przekazanych stronie społecznej podczas poprzedniego posiedzenia Zespołu Trójstronnego ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników, gdzie mowa była m.in. o poprawkach resortu środowiska do projektu ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. W ocenie związkowców, poprawki te "w istotny sposób godzą w interes polskiego górnictwa węgla kamiennego".
"Rozumiemy potrzebę zaostrzenia norm jakościowych węgla z uwagi na wymagania środowiskowe i konieczność wyeliminowania z obrotu detalicznego odpadów węglowych, których spalanie w domowych instalacjach grzewczych przyczynia się do powstawania tzw. niskiej emisji" - napisali do ministra środowiska związkowcy. Ocenili, że propozycje zapisów projektu ustawy wyeliminują z rynku nie tylko odpady węglowe, ale i znaczną część miałów energetycznych.
"Przypomnijmy, że jest to węgiel, który jest spalany w przemysłowych instalacjach, przystosowanych do spalania także gorszych jakościowo węgli w sposób przyjazny dla środowiska. Uważamy, że Państwa propozycje doprowadzą polskie górnictwo węgla kamiennego do poważnych kłopotów ekonomicznych, co będzie skutkowało także problemami całej polskiej gospodarki" - napisali do ministra związkowcy. Z odpowiedzi resortu na pytania PAP wynika natomiast, że ustawa nie będzie dotyczyć spalania miałów w dużych instalacjach.
Ograniczenia możliwości spalania miałów węglowych obawia się też ich producent - Polska Grupa Górnicza (PGG), która jednak przyczynę ograniczenia rynku dla tych gatunków węgla widzi w działaniach regionalnych samorządów. Na początku lipca prezes PGG Tomasz Rogala ocenił, że przyjęte przez samorządy Małopolski i Śląska tzw. uchwały antysmogowe eliminują z rynku ok. 2,5 mln ton węgla określonych gatunków.
Sejmik Woj. Małopolskiego przyjął uchwałę antysmogową w styczniu br., a Sejmik Woj. Śląskiego - w kwietniu. Uchwały zakazują stosowania najbardziej szkodliwych dla środowiska paliw oraz nakazują stopniową wymianę przestarzałych instalacji cieplnych. Intencją jest stosowanie odpowiednich jakościowo paliw stałych w odpowiednich urządzeniach, by poprawić jakość powietrza.
PGG, będąca największym polskim producentem węgla, przeanalizowała skutki wejścia w życie obu uchwał dla górnictwa. Według Grupy, wyeliminują one ok. 2,5 mln ton węgla - nie tylko najbardziej uciążliwe muły węglowe i tzw. flotokoncentraty (kilkaset tysięcy ton), ale także wysokiej jakości miały węglowe i tzw. węgiel gruby (w sumie ok. 2 mln ton).
Rogala podkreślił, że środowisko górnicze w pełni zgadza się z regulacjami dotyczącymi wycofania z rynku indywidualnych odbiorców węgla najniższej jakości - mułów węglowych i tzw. flotokoncentratów, krytykuje natomiast przepisy eliminujące z rynku także gatunki lepsze, a przy tym znacznie tańsze od preferowanych w uchwałach groszków.
Muły i flotokoncentraty to faktycznie odpady z produkcji lepszych gatunków. Ich spalanie w indywidualnych paleniskach starego typu to jedna z istotnych przyczyn smogu. W ostatnim czasie wszyscy krajowi producenci węgla deklarują, że muły nie będą już oferowane indywidualnym odbiorcom, ale zagospodarowywane w zawodowej energetyce. Trwają też analizy dotyczące możliwości zgazowania mułów.
10 lipca o powstrzymanie sprzedaży najbrudniejszych paliw węglowych, czyli mułów i flotokoncentratów, na rynek paliw sektora komunalno-bytowego, zaapelował do Polskiej Grupy Górniczej i Jastrzębskiej Spółki Węglowej marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa. W swoim apelu przypomniał, że palenia mułami i flotokoncentratami w indywidualnych instalacjach zakazuje (od września br. - PAP) w woj. śląskim regionalna uchwała antysmogowa. Paliwa te są jednak wciąż dostępne na rynku.
"Projekt rozporządzenia ministra energii w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych nie zakazuje ich sprzedaży użytkownikom instalacji małej mocy (do 1 MW), a jedynie wskazuje te paliwa do spalania w instalacjach o nominalnej mocy cieplnej powyżej 1 MW, a tym samym nie przyczynia się do walki z niską emisją" - napisał Saługa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MŚ uspokaja górnicze związki ws. ustawy o jakości paliw