W śląskich kopalniach pracuje ok. 107 tys. ludzi - wyliczyła "Rzeczpospolita". Według wyliczeń dziennika do 2015 r. zatrudnienie w kopalniach na Śląsku może spaść poniżej 100 tys. Ale tylko teoretycznie, bo kopalnie często korzystają z usług firm zewnętrznych, w których pracują byli górnicy.
Jeszcze w 2001 r. w kopalniach pracowało ok. 220 tys. osób. – Kompania Węglowa, gdy powstała w 2003 r., zatrudniała prawie 85 tys. ludzi, a teraz ok. 59,5 tys. – mówi "Rzeczpospolitej" Zbigniew Madej, rzecznik tej największej spółki węglowej w UE.
Zatrudnienie nie spada w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Rośnie natomiast w Bogdance, co jest związane z budową pola Stefanów i podwojeniem produkcji w 2014 r. do ponad 11 mln ton rocznie.
Choć produkcja węgla spada, zapotrzebowanie na paliwo nie. Kopalnie szukają więc sposobów na niedobory kadrowe na dole (górnicy dołowi to 75 – 80 proc. załogi), zwłaszcza że wyszkolenie górnika trwa przynajmniej trzy lata. Jednym ze sposobów jest sięganie po outsourcing usług. Tyle że czasem daje to efekt błędnego koła, bo znaczna część ludzi zatrudnianych w firmach zewnętrznych to górnicy, którzy skorzystali z programów dobrowolnych odejść lub przeszli na emeryturę - czytamy w "Rz".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Mniej zatrudnionych w kopalniach