Mateusz Morawiecki. Wybór komentują związkowcy

Szefowie Solidarności OPZZ Kadry i Sierpnia 80 raczej z dystansem spoglądają na zmianę w fotelu premiera z Beaty Szydło na Mateusza Morawieckiego. Podkreślają, że czas pokaże, czy będą jakieś większe zmiany w polityce gospodarczej oraz w dialogu na linii rząd-strona społeczna.

Jan Guz, przewodniczący OPZZ, jest zdania, że powierzenie Mateuszowi Morawieckiemu stanowiska premiera oznaczać może większe otwarcie się rządu na Unię Europejską.
PiS służy konflikt z UE i stawianie się w roli obrońcy Polski i Polaków przed agresywną polityką unijnych biurokratów - Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80, jest przeciwnego zdania.
Mateusz Morawiecki ma prorozwojowe podejście do gospodarki i spory nacisk kładzie na wdrażanie rozwiązań o charakterze innowacyjnym - mówi szef Kadry Dariusz Trzcionka.
Zdziwiony zmianą na stanowisku premiera jest szef Solidarności Piotr Duda. - Dla nas to jest niebezpieczny sygnał, że PiS chce iść w kierunku bardziej liberalnym niż prospołecznym - ocenia Piotr Duda.

Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, wskazuje w rozmowie z portalem WNP.PL, że zmiana w fotelu premiera z Beaty Szydło na Mateusza Morawieckiego nie będzie mieć fundamentalnego znaczenia, gdyż to program Prawa i Sprawiedliwości wprost decydował będzie o realizacji określonych przedsięwzięć.

Więcej słońca dla biznesu?

- PiS nie odejdzie zapewne od realizacji swojego programu - podkreśla Jan Guz. - W polityce socjalnej mogą się jednak pojawić większe problemy niż poprzednio. Mateusz Morawiecki jako premier będzie jeszcze bardziej wnikliwie analizował i być może ograniczał wydatki socjalne. Natomiast mamy wzrost gospodarczy i myślę, że utrzyma się on w kolejnych miesiącach, a nawet latach. Zobaczymy, jakie będą zmiany w rządzie i jaka ekipa będzie realizować wytyczone cele. Mnie interesuje głównie to, jak będzie się przedstawiał dialog i jak będą traktowani jego uczestnicy, czyli przedsiębiorcy i strona społeczna.

Jan Guz twierdzi, że powierzenie Mateuszowi Morawieckiemu stanowiska premiera oznaczać może większe otwarcie się na Unię Europejską. Według Guza mogą się też pojawić zmiany w systemie zabezpieczenia emerytalnego.

- Ważne będzie to, jaki zespół będzie miał Morawiecki jako premier. Nie sądzę jednak, by w zakresie personalnym doszło do jakichś wielkich zmian. Pewnie będzie więcej słońca dla biznesu. Oby z korzyścią dla pracowników - podsumowuje Jan Guz.

Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80, przyznaje, że nie wie, jak zmiana na stanowisku premiera wpłynie na sprawy gospodarcze, w tym te związane z górnictwem i energetyką.

Zobacz również: Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80: górnictwo nie wybacza żadnych błędów

- Więcej będzie można o tym powiedzieć po rozstrzygnięciach dotyczących poszczególnych ministrów - zaznacza Bogusław Ziętek w rozmowie z portalem WNP.PL. - W mojej opinii Ministerstwo Energii w osobach szefa tego resortu Krzysztofa Tchórzewskiego oraz wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego dobrze przysłużyło się branży górniczej i nie widzę potrzeby zmian. Ważne jest, żeby podejmując konieczne decyzje gospodarcze, nie zapominać o polityce prospołecznej, bo to gospodarka ma służyć ludziom, a nie odwrotnie. Rząd Prawa i Sprawiedliwości rozpoczął bardzo wiele projektów gospodarczych służących interesom Polski. Chodzi nie tylko o górnictwo, ale również między innymi o odbudowę przemysłu stoczniowego, hutniczego czy repolonizację wielu ważnych elementów polityki gospodarczej.

Gospodarka ma być dla ludzi, a nie przeciwko nim

Według Ziętka, obecny rząd realizuje również ważne projekty społeczne. I podchodzi do nich w sposób, który przed laty nie miał szans realizacji.

- Traktuje je bowiem jako inwestycje, a nie - jak poprzednicy - jako zbędne wydatki - podkreśla Ziętek. - Mam nadzieję, że tą drogą pójdzie również rząd premiera Mateusza Morawieckiego. Jego bankowa przeszłość mnie nie przeraża, gdyż sam fakt powierzenia mu funkcji premiera oznacza, że wyrósł ponad mentalność bankiera. Musi pamiętać o tym, że PiS bardzo dba o swój prospołeczny wizerunek i łączyć cechy menedżera, który będzie budować nowoczesną, innowacyjną gospodarkę dla ludzi, a nie przeciwko nim.

Bogusław Ziętek zwraca też uwagę na to, iż wątpliwym jest, by kwestie łatwiejszego porozumienia się w Unii Europejskiej i bardziej europejska postawa premiera Morawieckiego, były motywem tej zmiany.

- Prawu i Sprawiedliwości służy konflikt z UE i stawianie się w roli obrońcy Polski i Polaków przed agresywną polityką unijnych biurokratów - zaznacza Bogusław Ziętek. - Nie jest więc w interesie PiS-u łagodzenie polityki wobec UE, lecz twarde stawianie naszych spraw na forum unijnym, ponieważ to wzmacnia pozycję tej partii. Od podkładania się unijnej biurokracji mamy opozycję, czyli PO i Nowoczesną - podsumowuje Bogusław Ziętek.

Plany istotne, ale ich realizacja o wiele ważniejsza

Z kolei Dariusz Trzcionka od razu zaznacza, że z ocenami należy poczekać. Przy tym wskazuje, że Mateusz Morawiecki ma prorozwojowe podejście do kwestii gospodarczych i spory nacisk kładzie między innymi na wdrażanie rozwiązań o charakterze innowacyjnym.

- Kierunek postępowania i rozwoju gospodarki może być pozytywny - ocenia w rozmowie z portalem WNP.PL Dariusz Trzcionka. - Zobaczymy zatem, co czas nam przyniesie. Plany, które Mateusz Morawiecki przedstawiał na przykład w związku z Programem dla Śląska, są prorozwojowe i perspektywiczne. Zobaczymy jednak, co wyjdzie z ich realizacji. Już wiele różnych planów przedstawiano na przestrzeni ostatnich lat, a wyszło to, co wyszło. Mam nadzieję, że to, co Mateusz Morawiecki planował, będzie mógł teraz realizować. Nikt nie powinien mu bowiem w tym przeszkadzać - dodaje Trzcionka.

A co na zmianę w fotelu premiera Solidarność? Jej szef Piotr Duda nie kryje zaskoczenia.

- Wypowiem się jako obywatel i wyborca Prawa i Sprawiedliwości: kompletnie nie rozumiemy tej decyzji. Dla mnie premier Szydło to najlepszy premier po 1989 roku - ocenił szef Solidarności Piotr Duda w programie Minęła 8 w TVP Info.

Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda komentował dymisję Beaty Szydło i wybór Mateusza Morawieckiego na nowego premiera. W programie Minęła 8 wyraził spore zdziwienie tą zmianą.

- Przeprowadziła trudne reformy społeczne. Wywindowała poparcie PiS-u do 47 proc. Dla mnie to decyzja kompletnie niezrozumiała - zaznaczył Duda.

Odniósł się także do kwestii współpracy z nowym premierem, jednocześnie wskazując, że nie wyklucza protestów, gdyby współpraca się nie układała.

- Oczywiście będziemy współpracować z premierem Morawieckim. Znam go osobiście i życzę wszystkiego najlepszego.

Szef Solidarności wyraził jednocześnie obawę przed zmianą polityki gospodarczej rządu na bardziej liberalną gospodarczo.

Niebezpieczny sygnał

- Dla nas to jest niebezpieczny sygnał, że PiS chce iść w kierunku bardziej liberalnym niż prospołecznym - powiedział Piotr Duda. - Jestem wyborcą Prawa i Sprawiedliwości, ale jeżeli sprawy pójdą w stronę ukierunkowaną liberalnie, niekonsultowaną z Radą Dialogu Społecznego. Słyszymy z ust chociażby minister Jadwigi Emilewicz, że kolejne liberalne zakusy będą szły w takim kierunku i odgrażanie się, że jeśli nie przyjmie tego Rada Ministrów, to puści to projektem poselskim. Dla mnie taka osoba nie powinna być już ministrem - powiedział Piotr Duda. Przyznał również, że nie wyklucza spotkania z Jarosławem Kaczyńskim w tej sprawie.

- Ja mam z panem Kaczyńskim bieżący kontakt. Jeżeli będzie taka potrzeba, na pewno poproszę o spotkanie - zaznaczył.

Niedawno w wywiadzie dla portalu WNP.PL Piotr Duda ocenił dwa lata współpracy rządu ze związkami zawodowymi.

Czytaj także: Piotr Duda, szef Solidarności, ocenia dla WNP.pl dwa lata współpracy rządu ze związkami zawodowymi

- Jesteśmy bardziej zadowoleni niż niezadowoleni. Zawsze mogliśmy mieć sytuację, że wybory wygraliby Bronisław Komorowski, Platforma Obywatelska i Nowoczesna. Wtedy bylibyśmy w zupełnie innej rzeczywistości - powiedział Piotr Duda.

Jednocześnie wskazał, że dialog prowadzony na linii związki zawodowe-rząd przedstawia się coraz gorzej.

- I to zarówno ten dwustronny, jak i ten w ramach Rady Dialogu Społecznego - zaznaczył Duda. - W Radzie Dialogu Społecznego na początku zawarliśmy kilka bardzo dobrych kompromisów, ale później nie było już tak dobrze. Coraz częściej omija się Radę i wrzuca projekty ścieżką poselską. Do tego pojawiają się kolejne zagrożenia, na przykład decyzja rządu o zamiarze zniesienia limitu wysokości wynagrodzenia, od którego potrąca się składkę na ubezpieczenie społeczne. To w ogóle nie trafiło do Rady. Proszę pamiętać, że tworząc RDS, chcieliśmy przede wszystkim współuczestniczyć w tworzeniu dobrego zrównoważonego prawa, ale PiS omijając Radę, zaczyna zachowywać się podobnie do Platformy Obywatelskiej. Oby nie okazało się, że Solidarność wyjdzie z Rady Dialogu, którą sama tworzyła - powiedział Piotr Duda.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU