Państwowe firmy wydają na utrzymanie związków 110 mln zł rocznie. Tak wynika z szacunków "Rzeczpospolitej". Pracodawcy przyznają, że ograniczenie rosnących kosztów jest trudne
Kwoty te nie są małe. Z poufnych dokumentów jednego z koncernów energetycznych, do których dotarła "Rz", wynika, że każda runda negocjacji ze związkami nt. restrukturyzacji kosztowała od 40 do 75 tys. zł. Trzydniowe rozmowy toczono bowiem w wynajętym na ten cel hotelu. Firma płaciła też faktury za usługi prawników wynajętych przez związkowców - blisko 190 tys. zł rocznie.
W sumie roczne wydatki na utrzymanie związków w owej firmie sięgnęły w 2007 roku 3 mln zł, co w jej przypadku daje 245 zł na zatrudnionego. Gdyby ten wskaźnik odnieść do zatrudnienia w państwowych firmach figurujących na Liście 500 "Rz", otrzymalibyśmy kwotę 110 mln zł rocznie - napisała "Rzeczpospolita".
To jednak bardzo ostrożne szacunki - poziom tzw. uzwiązkowienia w poszczególnych branżach się różni. Do najwyższych należy w górnictwie - na utrzymanie związków w trzech największych spółkach węglowych wydaje się rocznie ponad 40 mln zł (czyli 377 zł na zatrudnionego). Dla porównania - to połowa kosztu budowy nowoczesnego taśmociągu w kopalni - napisała "Rz".
Czy wydatki na związki zawodowe muszą być tak duże? Żeby je ograniczyć, rząd musiałby zmienić kilka ustaw, m.in. ustawę o związkach zawodowych, radach pracowniczych czy komercjalizacji i prywatyzacji. Najwięcej jednak zależy od samych pracodawców. - Płacimy za przychylność - mówią pracodawcy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kosztowne związki zawodowe