Kopalnie węgla brunatnego Konin i Adamów przychylnie przyjmują koncepcję włączenia ich do poznańskiej grupy Enea, która chce kupić PAK zależny od dostaw węgla z tych kopalni.
- Korzystna będzie decyzja, w wyniku której kopalnia i elektrownia będą miały jednego właściciela, zainteresowanego wieloletnią produkcją energii - mówi w dzienniku Maciej Musiał, prezes KWB Konin, zaopatrującej PAK w węgiel brunatny.
KWB Adamów, która również zapewnia PAK dostawy węgla, nie odrzuca integracji. - Koncepcja połączenia w jednej grupie kopalni, elektrowni i dystrybucji jest ekonomicznie prawidłowa. Integratorem nie mogą być kopalnie, bo są za słabe ekonomicznie, nie może być PAK, bo jego sytuacja wewnętrzna jest złożona - mówi w "GP" Dariusz Orlikowski, członek zarządu KWB Adamów.
Każda z kopalni ma w integracji także swój interes. KWB Konin wydobywająca rocznie ok. 10,5 mln ton węgla, o przychodach sięgających 600 mln zł i zatrudnieniu przekraczającym 4 tys. osób, po poniesionej w ubiegłym roku stracie walczy o dodatni wynik w 2007 roku.
- Jesteśmy związani z PAK na śmierć i życie, bo rynek węgla brunatnego nie istnieje, nie opłaca się go wozić. Teraz każdy ciągnie w swoją stronę, po integracji nie byłoby walki - mówi w "Gazecie Prawnej" Maciej Musiał.
Dodaje, że chociaż koszty uruchomienia nowego złoża Tomisławice szacowane na 200 mln zł kopalnia z trudem, ale udźwignie, to przydałby się inwestor branżowy umożliwiający w dłuższym okresie dostęp do środków na rozwój.
Zatrudniająca ok. 1,8 tys. osób KWB Adamów, która prognozuje, że w tym roku sprzeda ok. 4,8 mln ton węgla, też szuka bezpieczeństwa finansowego. - Potrzeby inwestycyjne zaspokajamy sami. Chodzi nam o stabilizację w dłuższym okresie - mówi w "GP" Dariusz Orlikowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kopalnie są przychylne integracji z Eneą