Kopalnie: 50 proc. więcej za węgiel. Elektrownie: prąd dla kopalni droższy o 60 proc. A więc wojna
Zdaniem Pawła Smolenia, szefa Elektrociepłowni Warszawskich postawa firm węglowych, niepewność co do wysokości cen węgla i fakt, że do tej pory energetyka nie ma umów na przyszłoroczne dostawy paliwa, przyczyniły się do wzrostu cen hurtowych energii. Już teraz kosztuje ona ok. 230 zł za megawatogodzinę i spółki obrotu po tyle chcą ją dostarczać w 2009 r. Taka cena wynikała z przetargu, jaki ogłosiła największa w kraju Polska Grupa Energetyczna.
– Wzrost cen za prąd jest nieproporcjonalny do naszych propozycji. Nam energetycy podnoszą rachunki o 60 proc. – mówi Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Podobne propozycje otrzymały Katowicki Holding Węglowy i Kompania Węglowa, największa spółka zaopatrująca 55 proc. rynku energetycznego w paliwo. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, podpisała ona już jedną umowę na energię o 70 proc. droższą w stosunku do 2008 r.
Jak przyznał wiceprezes Tauronu, drugiej co do wielkości spółki energetycznej, Krzysztof Zamasz, rozmowy trwają i może przed końcem tygodnia uda się firmie uzgodnić warunki dostaw na 2009 r. A propozycja podwyżki wynosi 50 proc. Tauron zamawia węgiel głównie w KW i to z nią teraz negocjuje. Ale nie tylko zakup węgla, lecz i sprzedaż swojej energii. Tauron zaproponował dostawy na 2009 r. o kilkadziesiąt procent droższe niż w tym roku.
– Węgiel stanowi 50 proc. naszych kosztów, a dla spółek górniczych energia to tylko ok. 10 proc. wszystkich – tłumaczy Zamasz. Dlatego jego zdaniem nie sposób porównywać znaczenia podwyżki cen węgla dla elektrowni z podwyżkami cen energii dla kopalni.
Podwyżki cen planują też kopalnie węgla brunatnego. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że minimalnie ceny tego surowca wzrosną o 10 proc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kopalnie i elektrownie fundują sobie podwyżki