Działalność ekologów z Greenpeace, którzy zarzucają Kopalni Węgla Brunatnego "Konin" SA (Wielkopolska) złamanie prawa w związku z budową odkrywki Tomisławice, jest nieodpowiedzialnym podburzaniem do niepokojów społecznych - powiedział w piątek PAP rzecznik KWB Andrzej Dusza.
Ma to związek ze wstrzymaniem przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) w Koninie wykonania decyzji wójta gminy Wierzbinek, która określa środowiskowe uwarunkowania budowy odkrywki Tomisławice. SKO uznało, iż istnieje prawdopodobieństwo, że decyzja została wydana z naruszeniem Prawa ochrony środowiska. Ekolodzy poinformowali prokuratora, że pomimo decyzji SKO Kopalnia nie wstrzymała robót przy nowej odkrywce.
Dusza poinformował, że postanowienie SKO jest nieprawomocne i w związku z tym "niczego nie wstrzymuje".
Działania ekologów oburzają górników, którzy obawiają się o miejsca pracy. Ponad tysiąc z nich demonstrowało w środę na ulicach Konina.
Dusza przypomniał, że w czasie tej demonstracji związkowcy z KWB i innych przedsiębiorstw zapowiedzieli następne protesty przeciwko działaniom ekologów, ale "już w formie bardziej drastycznej".
"Czynności podejmowane przez Greenpeace mogą stać się zarzewiem kolejnego konfliktu (...), który trudno będzie opanować. W przypadku ewentualnej eskalacji protestów społecznych, wywołanych nieodpowiedzialnymi działaniami Greenpeace, kopalnia podejmie wszelkie przewidziane prawem środki (...)" - podała w oficjalnym komunikacie KWB.
Kopalnia zapewnia, że nie przerwie rozpoczętych już prac odwodnieniowych, ponieważ mogłoby to opóźnić oddanie do użytku nowej inwestycji. Rzecznik powiedział PAP, że decyzja SKO nie jest uzasadniona i nie było żadnych argumentów formalnych i prawnych, aby ją wydać.
Dusza przypomniał, że decyzja wójta była wcześniej szeroko konsultowana z mieszkańcami, a proces koncesyjny był zgodny z Prawem geologicznym i górniczym oraz licznymi przepisami z zakresu ochrony środowiska.
Według ekologów, przyszła odkrywka może doprowadzić do opadania wód i wyschnięcia Jeziora Gopło. Ich zdaniem, po uruchomieniu Tomisławic ucierpi przyroda, woda z Gopła zniknie, zmniejszy się atrakcyjność tych terenów i tym samym dochody gmin z turystyki. Eksploatacja odkrywki ma się rozpocząć pod koniec 2010 r. i potrwa przez ok. 20 lat.
Kopalnia twierdzi, że dostosowała się do wszystkich przepisów UE w tym zakresie i działa zgodnie z prawem, w oparciu o koncesję. Według wyników ekspertyzy hydrogeologicznej wykonanej w 2008 r. przez Państwowy Instytut Geologiczny, nowa odkrywka nie grozi zniszczeniem Jeziora Gopło i jego okolic.
Dusza poinformował, że KWB złożyła już w SKO wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kopalnia "Konin" oburzona na ekologów