W porcie Iliczewsk koło Odessy rozładowywany jest kolejny transport węgla z RPA. Tym razem Ukraina kupiła 78 tys. ton "czarnego złota". W sumie import wyniósł już ponad ćwierć miliona ton węgla energetycznego. Sprawę zakupu węgla bada prokuratura.
Po tym, jak wspomagani przez Rosję separatyści we wschodnich regionach Ukrainy wstrzymali prace kopalń, Ukraina ma problemy z paliwem i jest zmuszona pierwszy raz w historii do importu węgla. Paliwo zdecydowała się kupić w RPA, ponieważ ten kraj zaproponował korzystne ceny surowca.
Jednak sprawa zakupu węgla jest obecnie badana przez prokuraturę. Prokurator Generalny naszego wschodniego sąsiada bada, czy przy okazji zakupu węgla nie doszło do złamania prawa. Według ukraińskich władz węgiel, który został dostarczony do portu w Odessie lub Iliczewsku kosztował 86 dolarów za tonę. Podczas gdy cena węgla z RPA w tym samym okresie w portach Europy Zachodniej nie przekroczyła 70 dolarów.
Na początku grudnia, dyrektor "Ukrinterenergo" firmy sprowadzającej węgiel został aresztowany za defraudację i zakup węgla niskiej jakości z Afryki Południowej. Pojawiły się także pytania, czemu Ukraina nie kupowała węgla od sąsiadów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kolejny ładunek węgla z RPA dla Ukrainy