Rodziny dziewięciu górników z kopalni "Wujek", którzy zginęli od milicyjnych kul na początku stanu wojennego, otrzymają po 200 tys. odszkodowania od Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), do którego należy kopalnia - potwierdził wicepremier Waldemar Pawlak.
Wcześniej o przeznaczeniu 1,8 mln zł z 7 mln zł ubiegłorocznego zysku holdingu na odszkodowania dla rodzin poległych górników zdecydowały już inne organy spółki - zarząd i rada nadzorcza. Ostateczna decyzja należy jednak do wicepremiera Pawlaka jako WZA holdingu. W piątek wicepremier potwierdził, że zaakceptuje propozycję KHW.
"To bardzo dobra inicjatywa miejscowych menedżerów. Chcę podziękować zarządowi KHW i jego prezesowi za tę bardzo poważną i szlachetną inicjatywę. Myślę, że czas już najwyższy, żeby w jasny, otwarty, serdeczny i odpowiedzialny sposób podejść do rodzin górników, którzy polegli, i zakończyć dyskusję o tych odszkodowaniach" - powiedział w piątek wicepremier.
Jego zdaniem, inicjatywa zarządu KHW zasługuje na "pełne poparcie" walnego zgromadzenia. Pawlak zastrzegł, że nie zna szczegółów propozycji, nie wie np., czy kwota 200 tys. zł dla każdej z rodzin będzie opodatkowana.
"To zmartwienie dla prawników. Nie ma znaczenia, jakie tu będą podatki - ważne jest, żeby rodziny otrzymały to wsparcie na godnym poziomie, bo to dotyczy rodzin, które niewątpliwie bardzo ucierpiały na tym dramatycznym wydarzeniu, które było w kopalni +Wujek+ w 1981 r." - uważa Pawlak.
Wkrótce rodziny ofiar z "Wujka" mają też otrzymać zadośćuczynienie (50 tys. zł na członka rodziny) na podstawie ustawy, nad którą zakończyły się już prace w parlamencie. 7 maja Sejm poparł w czwartek senackie poprawki do ustawy o zadośćuczynieniu ofiarom wystąpień wolnościowych z lat 1956-1983. Górną cezurę czasową przesunięto z 1983 roku na 1989; z dwóch do dziesięciu lat wydłużono też czas ubiegania się o odszkodowania przez rodziny ofiar. Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta.
W czerwcu ubiegłego roku katowicki sąd apelacyjny skazał prawomocnie na kilkuletnie wyroki 14 b. zomowców, którzy brali udział w pacyfikacji kopalń "Wujek" i Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego. Było to pierwsze prawomocne orzeczenie w 15-letniej historii rozpatrywania tej sprawy przez katowickie sądy. Były dowódca plutonu specjalnego ZOMO Romuald Cieślak został skazany na 6 lat więzienia (zamiast 11 lat, na które skazał go sąd pierwszej instancji), dwaj jego podwładni na 4 lata, a 11 innych - na 3,5 roku więzienia. Sąd Najwyższy nie znalazł podstaw do kasacji wyroków.
Obie śląskie kopalnie zastrajkowały po wprowadzeniu stanu wojennego, zawieszeniu działalności "Solidarności" i internowaniu tysięcy osób. W czasie odblokowywania "Wujka" 16 grudnia 1981 r. od kul zginęło dziewięciu górników, 21 innych doznało ran postrzałowych. Dzień wcześniej, w czasie pacyfikacji "Manifestu Lipcowego", postrzelonych zostało czterech górników.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: KHW zapłaci po 200 tys. zł rodzinom ofiar z "Wujka"