W kopalni Kazimierz-Juliusz, w której z powodu pożaru wycofano załogę i wstrzymano fedrunek, wznowiono wydobycie.
W kopalni liczą, że nadgonią te braki w listopadzie
.
Akcja pożarowa zakończyła się w niedzielę 28 października. Jak podał Wyższy Urząd Górniczy, miejsce, w którym nastąpił pożar, odizolowano za pomocą dwóch tzw. korków podsadzkowych.
Akcję przeciwpożarową podjęto w piątek 26 października, kiedy to czujniki wykazały podwyższone stężenie tlenku węgla.
Doszło do pożaru endogenicznego, wynikającego z samozagrzania węgla. Z zagrożonego rejonu wycofano 68 górników i wstrzymano eksploatację.
Pożary są jednym z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa pracy górników w podziemnych kopalniach.
Mogą pojawić się na skutek samozapłonu węgla - pożar endogeniczny, bądź na skutek przyczyny zewnętrznej - pożar egzogeniczny.
W 2011 roku w polskich kopalniach węgla kamiennego gaszono pożary siedem razy, w tym sześć endogenicznych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: KHW: Kazimierz-Juliusz już fedruje po pożarze