W KGHM pierwsze spięcie na linii nowy prezes - związkowcy. Poszło o ekstranagrodę dla całej załogi.
Wejściem w spór zbiorowy zagroził zarządowi Związek Zawodowy Pracowników Dołowych w KGHM (ZZPD). Przedstawiciele organizacji żądają nagrody wysokości miesięcznego wynagrodzenia dla 17,5 tys. pracowników KGHM. Wypłata premii ma być - ich zdaniem - „rekompensatą” za brak porozumienia w sprawie ustalenia wskaźnika wzrostu wynagrodzeń. Przedstawiciele ZZPD domagali się 15-procentowego wzrostu, zarząd uchwalił 2,3 proc.
- Pielęgniarki, lekarze, czy listonosze wnoszą o podwyżki na poziomie 500 zł. Nasze płace wzrosną w tym roku o 150 zł, a to zdecydowanie za mało. Czy jesteśmy pazerni? Nie, chcemy godnego wynagrodzenia za naszą ciężką pracę - mówi Piotr Trempała, przewodniczący ZZPD.
Zdaniem związkowca, wyrównanie, jak mówi - tak niskiego wzrostu - poprzez wypłatę nagrody byłoby miłym gestem nowego prezesa. Spełnienie tego postulatu kosztowałoby spółkę ponad 100 mln zł. Niestety, na to załoga nie może liczyć. To dobra wiadomość dla akcjonariuszy, którzy po publikacji ostatniego raportu rocznego, mogli się przekonać, że koszty pracownicze w Polskiej Miedzi rosną w zawrotnym tempie - w 2007 r. wyniosły 761 mln zł (wzrost o 61 mln zł r/r).
- Zarząd nie widzi możliwości realizacji tego postulatu, bo nie znajduje on oparcia w zasadach wynagradzania. Takich wydatków nie uwzględniono również w budżecie spółki. Przypomnę tylko, że wszyscy pracownicy mogą liczyć na wpłaty premii z zysku, co reguluje porozumienie między związkami zawodowymi a zarządem firmy. Wysokość nagród będzie zależała od wypracowanego zysku - mówi Monika Kowalska, rzecznik KGHM.
W ubiegłym roku pracownicy otrzymali na tej postawie trzy premie - każda wysokości miesięcznego wynagrodzenia. Spółkę kosztowało to ponad 300 mln zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: KGHM: debiut Krutina w sporze z załogą