W przemyśle wydobywczym jest w przemyślany sposób tworzona sytuacja, w której po wyborach, kiedy prawdopodobnie będzie nowy rząd, może zabraknąć pieniędzy na wypłaty dla górników - uważa prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Dodał, że jego zdaniem to "stan, o którym społeczeństwo powinno wiedzieć".
Również poseł PiS Piotr Naimski przekonywał, że sytuacja w przemyśle wydobywczym jest dramatyczna. "Rząd Platformy i PSL od stycznia wprowadza plan ratunkowy dla kopalni, ogłasza to jako sukces, sukces ze stycznia. Minęło pół roku i praktycznie biorąc, zarządy spółek węglowych w tej chwili ciułają pieniądze na kolejna wypłatę dla pracowników w lipcu i sierpniu" - mówił poseł PiS.
Według niego, spółki węglowe "faktycznie rzecz biorąc zaciągają nowe długi" i w "przedpłatach sprzedają węgiel" tylko po to, by z tych pieniędzy opłacić górnicze pensje.
Naimski powiedział, że takie działanie jest "destrukcyjne" dla sytuacji finansowej tych spółek za trzy, cztery czy pięć miesięcy.
"Dyspozycja wydana przez skarb państwa dla zarządów tych spółek, że mają dążyć do uniknięcia niepokojów społecznych do wyborów jest realizowana; ten plan, który został ogłoszony w styczniu - nazywaliśmy go planem likwidacji - on nie ma finansowania" - mówił polityk PiS.
Podkreślał, że kopalnie przekazane do zrestrukturyzowania wymagają finansowania na poziomie 2,3 mld zł.
Czytaj także: MSP: nie ma zagrożenia wypłat dla górników