Kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej przyjmowały do pracy w kopalniach osoby bez odpowiedniego doświadczenia i wykształcenia. Warunkiem było wręczenie pośrednikowi "zaliczki" - pisze „Gazeta Wyborcza”.
Na trop afery wpadli oficerowie śląskiej policji. Wg informacji „GW” pośrednictwem zajmował się właściciel jednego z zakładów fryzjerskich i szef jednej z central związkowych w KWK Jas-Mos.
Etat w JSW kosztować miał kandydata od 8 do 14 tys. Zł płatne w kilku ratach. Proceder zatrudniania za "zaliczki" miał miejsce w latach 2011-2013.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE
W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.