Pracodawcy RP poinformowali, że wystąpili do prokuratury z wnioskiem dot. związkowców z JSW - organizatorów trwającego tam już dziewiątą dobę strajku. W spółce w czwartek wieczorem trwała kolejna tura rozmów. Przed jej siedzibą demonstrowało nadal kilkadziesiąt osób.
Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy 28 stycznia. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. Związkowcy domagają się m.in. wycofania decyzji zarządu o wypowiedzeniu trzech obowiązujących w spółce porozumień zbiorowych.
Jako kluczowy wskazują jednak postulat odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Skonfliktowane od lat z Zagórowskim związki uznają go za głównego winowajcę sytuacji finansowej spółki oraz zaostrzającego się strajku. Rozmowy m.in. związków i zarządu JSW (bez Zagórowskiego) z udziałem mediatora Longina Komołowskiego trwają od poniedziałku. W czwartek wieczorem w siedzibie spółki trwała kolejna tura rozmów. Negocjacje te rozpoczęły się ok. godz. 15. Już wcześniej przed budynkiem zbierały się grupki demonstrantów. Liczba protestujących przed budynkiem JSW zmieniała się; początkowo było ich kilkuset, po ok. godz. 21.30 - kilkudziesięciu.
Demonstrujący przede wszystkim skandowali hasła pod adresem prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego, domagając się - głównie niecenzuralnie - jego odejścia. Pojawiało się też skandowane wezwanie: "Na Warszawę, na Warszawę!". Związkowcy rozdawali w swoich namiotach gorącą herbatę, protestujący grzali się też przy koszach z żarzącym się koksem.
W czwartek wieczorem Pracodawcy RP poinformowali w komunikacie, że organizacja ta wraz ze Stowarzyszeniem Inwestorów Indywidualnych i Stowarzyszeniem Emitentów Giełdowych wystąpiła do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach "z wnioskiem o podjęcie czynności w stosunku do ośmiu liderów związkowych działających w Jastrzębskiej Spółce Węglowej i o dostosowanie ich działalności do obowiązujących przepisów prawa".
To działanie przewidziane w art. 36. ustawy o związkach zawodowych. Pracodawcy RP wskazują, że ośmiu liderów związkowych z JSW naruszyło przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, ustawy o związkach zawodowych, a także prawo międzynarodowe (art.8 konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy nr 87).
Pracodawcy RP przypominają, że przedmiotem sporu zbiorowego w JSW była kwestia zmian, dotyczących posiłków profilaktycznych dla osób pracujących na powierzchni i w administracji. "Zarząd JSW wycofał się z tych zmian, w związku z czym przedmiot sporu zbiorowego wygasł. Mimo tego nielegalnie ogłoszono referendum i w jego wyniku zorganizowano strajk" - napisali w przesłanym komunikacie Pracodawcy RP.
Kwestię nielegalności strajku ze względu na rozbieżność przedmiotu sporu zbiorowego i przedmiotu referendum strajkowego podnosił już w minionym tygodniu zarząd JSW. Zarząd przypominał, że trwający w spółce spór dotyczył zabrania posiłków profilaktycznych (tzw. flapsów) pracownikom powierzchni, którzy nie pracują w warunkach szczególnie szkodliwych i nie są narażeni na ubytek energetyczny. Spółka wywodziła jako jedną z przyczyn nielegalności trwającego strajku, że poprzedzające go referendum nie dotyczyło przedmiotu sporu. Zarząd JSW podjął uchwałę ws. odstąpienia od "zasad przyznawania posiłków profilaktycznych, będących przedmiotem sporu zbiorowego" jeszcze pod koniec ub. tygodnia.
Prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski zaakcentował w czwartek nielegalność strajku i zaznaczył, że artykułowane w jego ramach żądania (m.in. odwołania zarządu JSW) są całkowicie poza uprawnieniami organizacji związkowych."Nie istnieją bowiem takie przepisy, które pozwalałyby związkom zawodowym decydować o składzie organów spółek, a w tym również spółek publicznych. W państwie prawa o składzie zarządu decydują jedynie uprawnione organy, a w przypadku JSW - rada nadzorcza. I nikt inny" - wskazał Malinowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jest zgłoszenie do prokuratury ws. liderów strajku w JSW