Wydobycie węgla kamiennego spadnie w tym roku o około 4-5 mln ton. Na unowocześnienie polskiego górnictwa trzeba wydać do 2020 roku 17-20 mld zł. Spółki górnicze domagają się podwyżek cen węgla o 10-15 proc. w 2008 roku
Specjaliści oceniają, że obniży się w granicach zbliżonych do spadku wydobycia, który w tym roku wyniesie ok. 4-5 proc. Nie ma też widoków na szybką poprawę tej sytuacji. Dlatego warto czym prędzej prywatyzować spółki górnicze.
- Będzie dobrze, jeżeli w najbliższych latach wydobycie nie będzie nadal spadało - mówi Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Za główną przyczynę spadku wydobycia specjaliści uważają pogarszanie się geologicznych warunków wydobycia węgla, co także podnosi koszty działalności kopalni. A te rosną. W latach 2003-2006 koszty wydobycia węgla wzrosły ze 140,81 zł/tona do 174,71 zł/tona i będą rosły.
- Z każdym rokiem schodzimy siedem, osiem metrów niżej, a to siłą rzeczy podnosi koszty działalności - mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej, największej polskiej firmy górniczej.
Ta sytuacja nie sprzyja poprawie płynności finansowej branży. Zobowiązania górnictwa na koniec lipca wynosiły ok. 6,2 mld zł, wobec ok. 6,7 mld zł na koniec 2006 roku, a przewaga zobowiązań nad należnościami wynosiła ok. 4,7 mld zł wobec ok. 5,1 mld zł na początku roku. Górnictwo nadal nie może terminowo realizować swoich zobowiązań.
- Zdarzają się poślizgi - mówi Ryszard Fedorowski, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, drugiej firmy polskiego górnictwa, w której wydobycie wyniesie w tym roku ok. 15,3 mln ton zamiast pierwotnie planowanych ok. 16,9 mln ton.
- Jesteśmy firmą wiarygodną finansowo, ale faktem jest, że cykl rotacji zobowiązań handlowych wynosi ok. 80 dni - mówi Zbigniew Madej.
Jastrzębska Spółka Węglowa, trzeci producent węgla w Polsce, zweryfikowała założenia planu na 2007 rok. W ubiegłym roku wydobyła 13,3 mln ton węgla i zarobiła blisko 300 mln zł netto, a teraz planuje, że w 2007 roku wydobędzie 12,2 mln ton i zarobi niecałe 200 mln zł. Zyski spadną też w Katowickim Holdingu Węglowym, a dopiero z końcem roku przekonamy się, czy na plus wyjdzie Kompania Węglowa.
Poprawy swojej sytuacji górnictwo upatruje w podwyżkach cen węgla. Już kilka miesięcy temu kopalnie przyznały, że w 2008 roku chcą podnieść ceny swojemu największemu klientowi, czyli energetyce, o 10-15 proc.
Co z tego wyjdzie, dokładnie jeszcze nie wiadomo, bo na przykład elektrowniom kupującym węgiel w Kompanii Węglowej obecne umowy kończą się w marcu 2008 r. i teraz strony negocjują. Wiele wskazuje jednak na to, że kopalnie dadzą radę wynegocjować podwyżki.
- Około 10-proc. podwyżka cen węgla chyba będzie dla energetyki do przyjęcia - mówi członek zarządu jednej z elektrowni, proszący o zachowanie anonimowości.
- Oceniamy, że 15-proc. podwyżka cen węgla dla energetyki skutkowałaby ok. 2-proc. wzrostem cen detalicznych energii - mówi Zbigniew Madej.
Elektrownie zachowują ostrożność w szacowaniu wpływu cen węgla na ceny energii, ale aż tak optymistyczne jak kopalnie nie są.
- Z analizy kosztu zmiennego wytwarzania energii elektrycznej wynika, że 10 proc. wzrost ceny węgla powoduje 9-proc. wzrost jednostkowego kosztu zmiennego wytwarzania energii elektrycznej - mówi Henryk Czech z BOT Elektrowni Opole (z Polskiej Grupy Energetycznej).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jest mniej węgla, ceny energii muszą wzrosnąć