Nie dostrzegam w roku 2013 symptomów groźnych dla gospodarki, a zwłaszcza dla sektora paliwowo-energetycznego - mówi dla portalu wnp.pl Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
- Obserwując to, co dzieje się w gospodarce europejskiej, a zwłaszcza niemieckiej, widać już symptomy ożywienia.
A to przełoży się na ożywienie gospodarki w Polsce.
Jeżeli tylko uda się doprowadzić do wzrostu PKB powyżej czterech procent, co jest trudne, ale nie niemożliwe, to będziemy mieli do czynienia z normalnym powrotem koniunktury.
Tym bardziej, że gospodarka azjatycka wręcz szaleje.
Gdzie dostrzega Pan ten szał?
- Zwłaszcza w Indiach, w których samo wydobycie węgla w ciągu najbliższych pięciu lat ma wzrosnąć o około 200 procent! A Chińczykom stale brakuje i węgla, i energii elektrycznej.
A zatem jest Pan optymistą?
- Nie dostrzegam w roku 2013 symptomów groźnych dla gospodarki, a zwłaszcza dla sektora paliwowo-energetycznego.
Rozmawiał: Jerzy Dudała