Bulwersujące są płynące z UE głosy, że trzeba stawiać na gospodarkę niskowęglową. To jest podejście doktrynalne, a nie racjonalne - mówi dla portalu wnp.pl Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.
Czy rok 2013 może być szczególnie trudny dla polskiego górnictwa?
- Wiadomo, że zawsze koniunktura w gospodarce przekłada się na sytuację branży węglowej. Szczególnie widoczne jest to w przypadku węgla koksowego. Spada produkcja stali, a Jastrzębska Spółka Węglowa jest najbardziej czuła na wahania koniunktury. Pamiętamy, że w 2009 roku JSW miała wielkie problemy.
Spółki produkujące węgiel energetyczny są mniej podatne na wahania koniiunktury, bowiem spadek zużycia energii elektrycznej nie następuje tak szybko, jak spadek produkcji stali.
Stąd Jastrzębska Spółka Węglowa powinna budować stale drugą nogę, opartą o wydobycie węgla energetycznego oraz o inwestycje w energetykę. JSW dywersyfikuje swą dzialalność i ten kierunek należy kontynuować.
Z kolei Kompania Węglowa zamierza wraz z partnerem biznesowym wybudować nową elektrownię węglową.
Ten projekt jest bardzo różnie oceniany...
- Ja oceniam go dobrze, bowiem jest to inwestowanie w wytwarzanie energii elektrycznej, czyli mówiąc kolokwialnie - w możliwość sprzedaży węgla po drutach. Mam nadzieję, że uda się Kompanii zrealizować tę inwestycję.
W górnictwie muszą być środki na inwestycje, na sięganie po nowe złoża węgla. Te środki muszą się znaleźć! Bez realizacji inwestycji nie będzie się nawet dało utrzymać wydobycia na obecnym poziomie.
Energetyka ma zapasy węgla, zapotrzebowanie na prąd też jest nieco mniejsze. Co w tej sytuacji?
- Zgadza się, spadek produkcji energii elektrycznej ma miejsce. Rok do roku to spadek rzędu 0,2 proc. Spadły hurtowe ceny energii elektrycznej. To sygnał, że zapotrzebowanie na węgiel będzie nieco mniejsze.
Zobaczymy też, jak będą się przedstawiać ceny ropy i gazu, bo wiadomo, że cena węgla jest powiązana z cenami tych surowców.
Energetyka będzie chciała wynegocjować niższe ceny węgla na rok 2013?
- Wiadomo, że energetyka nabędzie węgiel tam, gdzie jej się to najbardziej opłaci. Zadecyduje rachunek ekonomiczny. Jeżeli polski węgiel nie będzie konkurencyjny w stosunku do importowanego, to będzie na polskim rynku coraz to więcej węgla z zagranicy.
Trzeba redukować koszty, a wydajność musi rosnąć. W ostatecznym rozrachunku liczy się cena. Każdy kupi węgiel tam, gdzie jest taniej.
Na razie jest w miarę dobrze, choć nie można zaspać, bo rosną zwały, spada sprzedaż. Zarządy spółek węglowych muszą myśleć o przyszłości, o tym, co będzie za pięć, dziesięć lat. Jeżeli spółki węglowe utrzymują nierentowne kopalnie, to potem nie mają pieniędzy na inwestytycje tam, gdzie są one najbardziej opłacalne. O tym trzeba pamiętać.
I jeszcze ten okropny Pakiet Klimatyczno-Energetyczny.
- Dokładnie. Pakiet Klimatyczno-Energetyczny bęzie wpływał na zmniejszenie konkurencyjności węgla wobec innych nośników energii. Jestem przeciwnikiem tego pakietu, powinien on być przynajmniej odłożony w czasie.
Bulwersujące są te płynące z UE głosy, że trzeba stawiać na gospodarkę niskowęglową. To jest podejście doktrynalne, a nie racjonalne.
Przyznam, że sporo się mówi o tzw. zielonej energii, ale ona jest droga. Ponadto nie jestem zwolennikiem degradowania polskiego krajobrazu farmami wiatrowymi. W tle ścierają się różne lobby, różne grupy interesów.
Lobby rosyjskie robi co może, by zahamować proces wydobycia gazu z łupków?
- Nagle okazuje się, że szczelinowanie jest złe, że wydobywanie gazu z łupków może być szkodliwe dla środowiska. To jest absurd! A czy przykładowo wydobywanie węgla brunatnego jest dla środowiska obojętne? Przecież każde wydobycie stanowi ingerencję i pewne naruszenie środowiska. Po prostu - Polska musi robić swoje!
Rozmawiał: Jerzy Dudała
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Janusz Steinhoff: w łupkach, czy w węglu Polska musi robić swoje!