320 mln zł przychodów wypracowała po trzech kwartałach tego roku Huta Łabędy. To o ponad 10 proc. więcej, niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Jednak zysk netto wyniósł 21 mln zł, o połowę mniej niż rok wcześniej.
- W tym roku przekroczymy zaplanowane przychody, ale zysk netto, który osiągnęliśmy po trzech kwartałach, do końca roku już się nie zwiększy - mówi "Parkietowi" Zenon Górniak, prezes Huty Łabędy. - W stosunku do ubiegłego roku drastycznie wzrosły koszty produkcji. Nie mamy własnej stalowni i wyroby wytwarzamy z kupowanych na zewnątrz kęsisk. Ich cena na przełomie II i III kwartału była o około 60 proc. wyższa niż rok temu - dodaje.
Spółka nie może elastycznie przerzucać kosztów na odbiorców. 90 proc. produkcji sprzedaje do kopalń na podstawie rocznych kontraktów, zdobywanych w przetargach publicznych. Zapisane w umowie ceny trudno potem renegocjować - czytamy w "Parkiecie".
W firmach węglowych właśnie ruszyły przetargi na przyszłoroczne dostawy. - Postaramy się, aby w tych umowach ceny były indeksowane przynajmniej raz na kwartał. Namawiamy do tego kopalnie, ale z kiepskim rezultatem - mówi "Parkietowi" Górniak.
Wstępna prognoza Huty Łabędy na 2009 rok powinna być znana pod koniec listopada. - Zakładamy utrzymanie corocznego wzrostu produkcji o 5-10 proc. - mówi Górniak.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Huta Łabędy: kopalnie nie chcą płacić więcej