To był ciężki rok dla górniczych orkiestr dętych. Przetrwały tylko te najbardziej zdeterminowane, których muzycy chcieli z własnych kieszeni dokładać do autokaru czy mundurów. Na szczęście jest światełko w tunelu: kopalnie będą finansować orkiestry, ale na innych zasadach.
Ale 9 miesięcy temu nad górniczym muzykowaniem zawisły czarne chmury. W styczniu Kompania Węglowa, zrzeszająca 16 kopalń, zapowiedziała, że ze względu na oszczędności nie będzie jak do tej pory dawała dotacji na orkiestry. Może płacić tylko za wykonane usługi, np. koncerty, i to pod warunkiem że orkiestra przekształci się w podmiot gospodarczy.
Kompania Węglowa we wrześniu zdecydowała, że jednak będzie finansować górnicze muzykowanie. Opracowano nawet specjalny wzór przyznawania pomocy uzależniony m.in. od stanu zatrudnienia w każdej kopalni. Pod niezmiennym warunkiem że orkiestra jest samodzielnym podmiotem gospodarczym.
- Od początku nie mieliśmy nic przeciwko orkiestrom górniczym, które są przecież kawałkiem śląskiej rzeczywistości i częścią życia kopalni. Musieliśmy jednak uporządkować finansowanie orkiestr, bo podczas kontroli wypomniał nam to urząd skarbowy - mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.
Norbert Gemander, kapelmistrz orkiestry w rudzkiej kopalni Halemba, po przekształceniu się orkiestry w stowarzyszenie ma na głowie NIP, REGON, pieczątki i rachunki, ale nie narzeka - informuje katowicka "Gazeta Wyborcza".
- Najważniejsze, że kopalnia dołoży się do naszego funkcjonowania. Właśnie negocjujemy warunki - mówi Gemander. - Powoli stajemy na nogi, a kalendarz koncertów mamy zapełniony do końca roku - dodaje zadowolony.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Górnicze orkiestry dęte nie przestaną grać