Niewystarczający limit uprawnień do emisji dwutlenku węgla dla sektora energetycznego uderzy w elektrownie, kopalnie oraz wszystkich obywateli, którzy zapłacą więcej za prąd - alarmuje górnicza "Solidarność".
- Apelujemy do pana premiera o stworzenie systemu przydziału emisji CO2, który pozwoliłby kontynuować rozwój sektora paliwowo- energetycznego opartego na najtańszym nośniku energii, jakim jest węgiel kamienny - napisali związkowcy w stanowisku przesłanym PAP.
Chodzi o opublikowany 12 lutego przez resort środowiska nowy projekt rozporządzenia rządu w sprawie Krajowego Planu Rozdziału Uprawnień (KPRU) do emisji CO2 na lata 2008-2012. Ogółem energetyka otrzymała w nim więcej uprawnień emisyjnych niż w poprzednim projekcie, jednak - według wytwórców energii - nadal są one niewystarczające, co spowoduje kolejną podwyżkę cen prądu.
Projekt, po konsultacjach z organizacjami branżowymi oraz po uzgodnieniach międzyresortowych, ma być wkrótce przyjęty przez rząd. Górnicza "Solidarność" sprzeciwia się temu, uważając, że jest on - jak napisano w stanowisku - "szkodliwy dla gospodarki kraju, a przede wszystkim dla branży energetycznej, produkującej energię z węgla kamiennego".
Według związkowców, przyjęcie rozporządzenia w kształcie proponowanym przez resort środowiska może doprowadzić "do zachwiania systemu paliwowo-energetycznego", co będzie oznaczać nie tylko podwyżkę cen prądu, ale także pogorszenie kondycji ekonomicznej elektrowni i kopalń. Związek ostrzega, że następstwem mogą być niepokoje społeczne w tych branżach.
Polsce przyznano limit emisji CO2 w wysokości 208,5 mln ton, wobec postulowanych 284,6 mln ton. Według projektu, na elektrownie i elektrociepłownie przypada łącznie niespełna 132,3 mln ton, a na pozostały przemysł ponad 68,8 mln ton. Największy udział w pozostałej puli ma hutnictwo (11,8 mln ton), przemysł cementowy (11,5 mln ton), ciepłownie (10,4 mln ton), elektrociepłownie przemysłowe (6 mln ton), sektor rafineryjny (8,4 mln ton).
Z projektu rozporządzenia wynika, że największych 10 firm energetycznych traci średnio 8 proc. uprawnień - najwięcej Bełchatów (-25 proc.) i Turów (-17,3 proc.). Jednak ogółem tzw. energetyka zawodowa otrzymała w nowej wersji projektu o 12 mln ton uprawnień więcej niż poprzednio. Zabrano natomiast przemysłowi hutniczemu (-2,6 mln ton), elektrociepłowniom zawodowym (-1,6 mln ton) i przemysłowi chemicznemu (-1,5 mln ton).
Ustalając limity emisji dla poszczególnych krajów, Komisja Europejska chce zwiększyć popyt na prawa do emisji CO2 i skłonić firmy do handlowania otrzymanymi uprawnieniami. Unijny system zakłada, że przedsiębiorstwa, które wyczerpały swój limit, muszą dokupić kwotę na rynku albo zmienić technologię na bardziej przyjazną środowisku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Górnicza "S" przeciwna projektowi podziału uprawnień do emisji CO2