Dwóch górników poszkodowanych w wypadku w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju opuściło 11 maja szpital. Pod ziemią wieczorem kontynuowane było pompowanie rozlewiska, za którym powinni być trzej poszukiwani po wstrząsie górnicy.
Jak podkreślili jej przedstawiciele, ratownicy cały czas usiłują obniżyć poziom zalewiska uniemożliwiającego dostęp do części chodnika, w której powinni być poszukiwani. Aby zwiększyć wydajność dotąd pracujących pomp na sprężone powietrze, wykorzystana będzie pompa elektryczna - zamontowana na końcu całego systemu.
Urządzenie ważące 900 kg jest obecnie przenoszone w chodniku w trzech częściach. Transport sprzętu utrudniają jego waga i gabaryty przy małym prześwit wyrobiska. Woda z zalewiska będzie wypompowywana przy zastosowaniu kaskady 3 lub 4 pomp. Dzięki silniejszemu urządzeniu elektrycznemu, wydajność ma być siedmiokrotnie większa niż dotąd.
JSW przypomniała 11 maja, że pompa elektryczna była gotowa do pracy od kilku dni. Do tej pory nie można było jej użyć ze względu na zbyt wysokie stężenie metanu w rejonie akcji. Urządzenia elektryczne mogą pracować w wyrobisku przy stężeniu metanu poniżej 2 proc.
Czytaj także: Komisja WUG ws. kopalni Zofiówka zyskała nowych członków
Przedstawiciele JSW przekazali też, że do Zofiówka przyjechali 11 maja minister energii Krzysztof Tchórzewski oraz wiceminister Grzegorz Tobiszowski. Obaj wzięli udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego i rozmawiali z ratownikami. Minister Tchórzewski spotkał się również z rodzinami górników.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Górnicy z Zofiówki opuścili szpital. Akcja pod ziemią zależy od blisko tonowej pompy