Górniczy związkowcy przyjadą 27 marca do ministerstwa pracy. Resort gospodarki nie znalazł dla nich czasu. Tematem spotkania mają być górnicze emerytury.
- Chcemy ustalić szczegóły dotyczące świadczeń - mówi w "Rzeczpospolitej" Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Co prawda nie ma na razie zagrożenia by ustawa o emeryturach dla górników miała być radykalnie zmieniana (premier Donald Tusk zapowiedział, że nie zamierza znosić wcześniejszych emerytur dla pracujących pod ziemią), jednak wiele rzeczy pozostaje niejasnych.
- Chodzi m.in. o sprawę funduszy emerytalnych, do których ludzie się zapisali, nim ustawa górnicza o przywilejach emerytalnych została uchwalona, a także o sprawę odrabiania chorobowego. Naszym zdaniem przepis ten powinien obowiązywać od 2004 r. a zdaniem rządu od 1991 r. - wylicza w dzienniku Czerkawski. - Otwarta jest także sprawa pracowników przeróbki mechanicznej węgla, bo chcemy doprecyzować czy oni też będą mogli korzystać z górniczych praw - dodaje w "Rz"
Z przedstawicielami górniczych central związkowych m się spotkać wiceminister pracy i polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Na spotkanie nie wybierają się natomiast przedstawiciele resortu gospodarki. Nie wiadomo także kiedy wiceminister gospodarki Eugeniusz Postolski, odpowiedzialny za branżę, spotka się z górnikami. Ci proponowali kwiecień, jednak jak dowiedziała się "Rz" do spotkania dojdzie dopiero w maju