Górnicza "Solidarność" domaga się 500 zł podwyżki dla każdego górnika. Jeżeli postulat nie zostanie spełniony, niewykluczone, że kopalnie zastrajkują
- W innych branżach wynagrodzenia idą w górę, a w górnictwie stoją w miejscu. Nie będziemy się już na to dłużej godzić - zapowiada w dzienniku Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności", największego związku zawodowego w branży.
Związek nie wyklucza żadnego scenariusza, nawet strajku ostrzegawczego. Do jego ogłoszenia wystarczyłoby tylko referendum w kopalniach. Pozostałe formalności zostały już spełnione. "Solidarność" jest w sporze zbiorowym z Kompanią, nie pomogła też interwencja mediatora. - Chcemy uniknąć konfrontacji, ale sprawa podwyżek musi być załatwiona - stawia sprawę jasno Kolorz.
Płace w górnictwie rosną o ustalany przez Komisję Trójstronną tzw. wskaźnik wynagrodzeń. W tym roku wyniesie on 4,8 proc. W przyszłym roku wskaźnik ma dalej obowiązywać, ale już na nieco innych zasadach. Spółki węglowe o dobrej sytuacji finansowej nie będą musiały sztywno się go trzymać i same ustalą wynagrodzenia. Problem w tym, że Kompania Węglowa przynosi straty. Do września było to 90 mln zł strat i to w sytuacji, gdy z powodu dobrej koniunktury na węgiel nie nadąża z jego wydobyciem - wyjaśnia "GW".
- Kompania może zarabiać, ale jest jeden warunek: musi być lepiej zarządzana. Tymczasem obecny zarząd nie bardzo sobie z tym radzi - przekonuje na łamach "Gazety" Kolorz.
"Solidarność" stawia jeszcze jeden warunek. Chce, aby ewentualne podwyżki dla górników były rozdzielane przez centralę Kompanii, a nie, jak dotychczas, przez dyrektorów poszczególnych kopalń. W tym roku każdy z górników miał dostać ok. 200 zł podwyżki, ale związkowcy twierdzą, że de facto podwyżek nie było, bo szefowie kopalń przeznaczyli dodatkowe pieniądze na nadgodziny oraz wynagrodzenia za pracę w soboty i niedziele.
Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej, mówi, że w tym roku podwyżek nie będzie, bo spółka nie może przekroczyć 4,8-proc. wskaźnika wzrostu wynagrodzeń. Groziłoby to Kompanii utratą pomocy publicznej, jaką dostaje z budżetu państwa. Madej zapewnia jednak, że sprawa przyszłorocznych wynagrodzeń jest otwarta.
Podwyżek wynagrodzeń domaga się również Sierpień 80. Bogusław Ziętek, przewodniczący związku, zapowiedział niedawno w portalu wnp.pl, że jeżeli do 10 listopada nie nastąpi rozstrzygnięcie w tej sprawie, to zostanie przeprowadzone referendum strajkowe. Sierpień 80 planuje również na 21 listopada, w roczniczę tragedii w kopalni Halemba, demostrację pod siedzibą Kompanii Węglowej. Zobacz więcej: Ziętek: pod siedzibą Kompanii Węglowej będzie gorąco!
Zobacz także: KW powinna zakończyć rok zyskiem