Górnictwo węgla energetycznego powinno być powiązane z energetyką zawodową na przykład w formie grupy kapitałowej - mówi Henryk Nakonieczny, w latach 1998-2003 przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność", od 1996 r. przedstawiciel NSZZ "Solidarność" w Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych.
Jego zdaniem nie doszłoby do powstania monopolu w tej gałęzi przemysłu, ponieważ po pierwsze, mamy europejski otwarty rynek energii, czyli mamy dostęp trzeciej strony do energii. Po drugie, mówiąc o energii, trzeba uwzględnić także rynek paliw, więc nie ma mowy tutaj o monopolu. Należy pamiętać, że w produkcji energii elektrycznej energia produkowana z węgla kamiennego stanowi aktualnie niecałe 40%.
Nakonieczny uważa, że celem jest produkcja energii, a nie wydobycie i handel węglem. Podobnie jeśli chodzi o węgiel koksujący (Jastrzębska Spółka Węglowa), są naturalne związki między kopalniani wydobywającymi ten węgiel a koksowniami i hutami stali. Dlatego też powinien powstać jeden silny podmiot, który mógłby zostać sprywatyzowany przez giełdę, już bez konieczności większościowego udziału Skarbu Państwa.
- Górnictwo w Polsce nie jest dotowane. Aktualnie budżet dopłaca jedynie do procesu likwidacji kopalń z uwagi na wcześniej podjęte decyzje przez właściciela, więc musi ponieść tego konsekwencje. Musimy pamiętać, że nie żyjemy tylko w Polsce. W Europie na przykład w Niemczech górnictwo jest dotowane, a w Anglii nawet dotuje się prywatne kopalnie. Należy mieć na uwadze, że z tym węglem musimy konkurować. W Rosji dotuje się pośrednio węgiel poprzez niskie płace i dotowanie transportu. Być może na przestrzeni kolejnych lat będzie konieczność dotowania polskiego górnictwa, aby utrzymać niską cenę energii - mówi Nakonieczny.