Brak inwestycji w nowe złoża nie tylko uniemożliwia skorzystanie z koniunktury, może również zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu Polski. Powodem jest spadek wydobycia.
Sytuacja w górnictwie węgla kamiennego może niedługo zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu Polski. Powodem jest spadek wydobycia, a przyczyną niezrealizowane inwestycje w udostępnianie nowych pokładów surowca. Przygotowanie nowych tzw. frontów wydobywczych trwa kilka lat.
- Zasobów węgla, które obecnie objęte są infrastrukturą kopalni i które możemy wydobyć, wystarczy tylko na 12 lat. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Sytuacja w górnictwie jest zła. Kopalnie znalazły się pod ścianą - albo inwestycje, albo koniec fedrowania - mówi w dzienniku profesor Jan Palarski z Instytutu Eksploatacji Złóż na Wydziale Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej w Gliwicach.
Problem też w tym, że w minionych latach deklaracje inwestycyjne zarządów spółek węglowych często pozostawały na papierze. Z danych resortu gospodarki wynika, że w 2006 r. kopalnie miały przeznaczyć na ten cel prawie 2,1 mld zł, a wydały 1,8 mld zł. W strategii branży węglowej przyjętej przez rząd PiS w połowie ubiegłego roku zapisano, że inwestycje w 2007 r. pochłoną 2,2 mld zł, ostatecznie zrealizowano wydatki na poziomie 1,9 mld zł.
- Pogarsza się sytuacja finansowa branży, widać to po wynikach. Rosną koszty - np. płace stanowią już 52 proc. Kredyty są prawie niedostępne, zatem inwestycje muszą być finansowane z pieniędzy własnych - ocenia w "PB" Jan Palarski.
Górnictwo przez wiele lat borykało się z problemami finansowymi. W 2003 r. branża została oddłużona na ponad 18 mld zł. Połączono pięć spółek węglowych w jeden koncern - Kompanię Węglową (KW). W 2004 r. pojawiła się koniunktura na węgiel i jego ceny oszalały. Branża zanotowała rekordowy zysk ponad 2,5 mld zł, a na inwestycje przeznaczyła tylko 1,2 mld zł.
- Zdecydowanie za mało inwestowano w przygotowanie nowych pokładów do wydobycia. Jedynie łatano dziury. Dlatego teraz przed spółkami węglowymi stoją poważne wyzwania inwestycyjne - uważa prof. Jan Palarski.
Z inwestycjami borykała się też KW. - Przejęliśmy spółki wraz z ich długami, które musimy spłacać. Na ten cel poszło 1,1 mld zł. To jest skala dwuletnich inwestycji - wyjaśnia w "pulsie Biznesu" Zbigniew Madej, rzecznik KW.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Górnictwo stoi pod ścianą