Ceny szaleją, a wydobycie węgla kuleje. Przyszedł czas na kolejną zmianę strategii dla branży. Przyjęta przez rząd PiS w lipcu 2007 r. strategia branży węglowej na lata 2007-15 zostanie zmieniona.
W spółkach węglowych drastycznie pogarsza się sytuacja: wydobycie spada. Na koniec sierpnia było ono niższe o 3,5 mln ton w porównaniu z takim samym okresem 2007 r., czyli najgorszym w górnictwie.
— Stan zapasów węgla w kopalniach zmniejszył się o 72 proc. w porównaniu z takim samym okresem roku ubiegłego — ocenia Joanna Strzelec-Łobodzińska.
Przed rokiem zapasy na zwałach sięgały 5,1 mln ton, obecnie 1,4 mln ton. Eksport spadł o 34 proc., a na rynku brakuje węgla.
— Górnictwo jest branżą bezwładną. Boję się, aby nie było za późno na zmiany. Ofiarą spadku wydobycia jest opłacalny eksport, maleją zapasy, czyli kończą się proste rezerwy — ocenia Zbigniew Paprotny, wiceprezes Kompanii Węglowej.
Aby zahamować spadek wydobycia, do 2015 r. kopalnie potrzebują inwestycji rzędu 19 mld zł. Pieniędzy nie mają. Co więcej, minister finansów odmówił wpisania w przyszłorocznym budżecie około 400 mln zł na tzw. inwestycje początkowe w górnictwie.
Tymczasem ceny węgla energetycznego wzrosły o 23 proc., a koksowego o 53 proc., branża z boomu jednak nie korzysta.
Receptą na to w nowej strategii ma być prywatyzacja. Nowością jest wejście na giełdę KW, największego koncernu węglowego w Europie - podaje "Puls Biznesu".
— Jastrzębska Spółka Węglowa zostanie sprywatyzowana dopiero po utworzeniu grupy węglowo-koksowej. W pierwszym półroczu 2009 r. przewidujemy wejście na giełdę Bogdanki i Katowickiego Holdingu Węglowego, chodzi o pakiety mniejszościowe — dodaje Joanna Strzelec-Łobodzińska.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Górnictwo potrzebuje wstrząsu