Wygląda na to, że gorlicki Glinik będzie kolejną spółką produkującą na rzecz sektora górniczego, która trafi na warszawski parkiet. W październiku decyzją o ofercie publicznej zajmą się właściciele spółki.
Sugestie o możliwości upublicznienia Glinika pojawiły się w marcu, jednak przez ponad pół roku w tej kwestii panowała cisza.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Glinik zamierza uzyskać z rynku publicznego 150-200 mln zł. Pełnomocnik twierdzi, że teraz doradca przedstawi wycenę firmy i na tej podstawie zostaną ustalone parametry oferty, ale kwota nie powinna specjalnie odbiegać od podawanej wcześniej - wyjaśnia "PB".
Glinik chce przeznaczyć pieniądze z emisji na zwiększenie mocy produkcyjnych, poszerzyć ofertę, aby uniezależnić się od koniunktury w branży górniczej, i wzmocnić eksport, gdyż krajowy rynek jest za ciasny dla polskich producentów.
Glinik w zdecydowanej większości kontrolowany jest przez pracowników i kadrę menedżerską. Niewielki (około 2 proc.) udział ma też giełdowy Famur, który kiedyś próbował przejąć gorlicką firmę. W 2006 r. grupa Glinika zwiększyła sprzedaż o 46 proc., do 531 mln zł, a zysk blisko czterokrotnie, do ponad 29 mln zł. - wylicza "Puls Biznesu".
Zobacz także:
Prezes Glinika: Niemcy powalczą o polski rynek
Porozumienie w Zakładach Maszyn Górniczych Grupy Kapitałowej Glinik
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Glinik idzie na warszawską giełdę