W przypadku Famuru i Kopeksu zapewne będzie następować ograniczanie mocy produkcyjnych, bo wiele z nich w obu firmach się dubluje. A wiadomo, że przejmujący ma większe zaufanie do tego, co stworzył u siebie - zaznacza w rozmowie z portalem wnp.pl Marian Kostempski, były prezes Kopeksu.
- Zacznę od tego, że w przypadku Famuru i Kopeksu - i pewnie wszyscy to dostrzegają - zapewne będzie następować ograniczanie mocy produkcyjnych, bo wiele z nich w obu firmach się dubluje. A wiadomo, że przejmujący ma większe zaufanie do tego, co stworzył u siebie.
Mówi się, że Famur przejął Kopex po to, żeby wzmacniać swoje kompetencje. Uważam, że do wzmacniania kompetencji to przejęcie nie było konieczne. Zarówno Famur jak i Kopex były obecne od lat praktycznie na tych samych rynkach. Przejęcie JOY-a przez Komatsu jest zrozumiałe, bo Komatsu nie miało wcześniej "działki" podziemnej u siebie, a zatem przejmując JOY-a wchodzi na nowe rynki, w nowy segment. Natomiast w przypadku połączenia Famuru z Kopeksem na pewno Famurowi zniknie główny konkurent na rynku.
A czy należy się spodziewać na zapleczu górnictwa kolejnych akwizycji? Pewnie tak, jeżeli pojawiłoby się jakieś przedsiębiorstwo dysponujące unikatową technologią, komplementarną dla Famuru albo mogącą go znacząco wzmocnić.
A co z małymi firmami działającymi na zapleczu górnictwa?
- Będą miały ciężko. Dlatego, że po połączeniu Famuru z Kopeksem na polskim rynku będzie działał naprawdę duży podmiot, który bez problemu zrealizuje wszelkie przedsięwzięcia. I zrobi to lepiej niż małe firmy i po zbliżonych cenach. Małe firmy muszą się przekierować na jakąś bardzo niszową działalność, której Famur nie będzie chciał prowadzić.
Sądzi Pan, że Famur pozostawi markę Kopex...
• Odpowiedź na to pytanie w dalszej części wywiadu. Tam także o położeniu małych i średnich firm działających na zapleczu górnictwa oraz o sytuacji na rynku węgla: czy ceny ustabilizują się na korzystnym dla branży poziomie?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Fuzje w polskim przemyśle. Po co Famur przejął Kopex?